Witam . Czy nerwicy może towarzyszyć bardzo niska temperatura ciała? 35.3-36 . Często taką mam, a nawet ciągle. Do tego denerwuje mnie wszystko... Najbardziej traci na tym związek z moim narzeczonym . Kłócimy się o wiele rzeczy, zaczynając od pań w filmach (związane z moją samooceną i tym, że mój partner mnie oszukiwał na początku związku i nie był zbyt lojalny wyszukując "lasek" na najgłupszym na świecie portalu społecznościowym i je komplementował na jakiś forach zamiast odwiedzić mnie w szpitalu jak byłam dość poważnie chora, to on wolał właśnie to robić i mnie do siebie zniechęcać. Odwiedzał mnie, ale na początku się bardzo namarudził... doszło oglądanie pornoli i innych badziewi do czasu zaprzeczając , że to go nie kręci . Później zaczęło się bluzganie mnie o głupoty i wyżywanie się na mnie, krytykowanie mojego wyglądu.... a ja to wszystko znosiłam bo go kocham. Niby może to dla niektórych mogą być błachostki ale strasznie zorało mi to psychike...) Jestem zazdrosna dosłownie o wszystko . Popadam w paranoję, ciągle mam w głowie myśli, że znowu zostanę oszukana , że on ciągle wypatruje nowej "zdobyczy' . Kiedyś byłam naprawdę wesołą dziewczyną , która wszyscy lubili . Zawsze wesoła i uśmiechnięta , i przedewszystkim zabawna. Teraz jestem kłębkiem nerwów. Może i nie jestem jakąś tam afrodytą , ale powodzenie u mężczyzn mam jako takie , więc powinnam znowu bardziej uwierzyć w siebie lecz nie umiem. Niedawno mój facet też popadł w paranoję, nie mogę nawet z kolegą z klasy popisać o tym co było zadane w szkole i tłumaczy się , że ja go zaraziłam tą chorobą. Tylko, że ja od początku byłam lojalna, nie jestem aniołkiem ale zawsze pamiętałam, że mam faceta i że mam się zachowywać jak na zajętą przystało. Teraz wysyła mnie do psychologa. Czy powinnam się leczyć ? Proszę o pomoc .