Mój narzeczony od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje. Wydaje mu się , że jest chory i nie wie na co. Bierze dużo leków na wszelki wypadek. Nie wychodzi z domu ,bo się boi , że go zawieje itd. Jego objawami są przychodzące falami i niespodziewanie stany złego czucia się. Twierdzi, że czuje mrowienie w policzkach i , że czuje się tak jakby miał wysoką gorączkę, ale jej nie ma. Dodatkowo okazało się, że ma bakterię na języku i gardle - biały osad. Spływa mu także żółta ciecz po gardle więc twierdzi, że go drapie w gardle . Nie funkcjonuje normalnie, bo wciąż nie wie co mu jest. Jego odporność jest zerowa. Badał głowę, nic nie wykazało, wszelkie badania krwi, również na Hiv- nic. Jedynie okazało się , że ma małego polipa w zatokach. Wyrwano mu zęby mądrości, które krzywo rosły, bo mrowienie policzków mogło być tym spowodowane, ale objawy dalej trwają. Nie wiem co robić. Proszę o doradzenie mi.