Witam. Nie wiem czy dobrze temat umieszczam w dziale neurologicznym, ale mam problem, który bardzo mi przeszkadza. Robią mi się mroczki przed oczami, a wręcz czarne plamy. Towarzyszą przy tym zaburzenia mowy (nie wyraźnie mówię, jakbym była pijana, nawet kiedyś w szkole miałam nie przyjemną sytuację, dyrektor chciał wzywać policję i moją mamę, że jestem upojona alkoholem), na wymioty mi się zbiera, drętwienie dłoni i stóp. Zjawisko to trwa ok. 30 minut, później widzę normalnie, ale to się przeradza w potężny ból głowy , jakby mi miało zaraz ją rozwalić. Jestem wtedy już totalnie nie do życia przez dwa dni, tylko się położyć i leżeć. Piję wtedy Aspirynę przeciw migrenowym bólom głowy (500mg). Dużo osób zadaje mi pytanie czy się zdenerwowałam przed całym 'atakiem'... Otóż nie, nigdy to nie było wskutek zdenerwowania, bierze się znikąd, nawet kiedyś relaksując się leżałam na hamaku i to nastąpiło.
Byłam u lekarza rodzinnego, opisałam wszystko tak jak tutaj, dostałam skierowanie na badanie krwi - wszystko z krwią ok, później skierowanie do kardiologa - po badaniach wyszło z sercem wszystko ok, dalej skierowanie do neurologa, tam zakładali mi taki gumowy czepek na głowę i robili badanie na komputerze i wyszło, że wszystko jest tak jak być powinno! Ta choroba nie ma związku z okulistą, widzę bardzo dobrze, wręcz mam sokoli wzrok... To jest na pewno na tle układu nerwowego, żaden lekarz nie potrafił stwierdzić co mi dolega.
Nie potrafię określić co ile się tak dzieje, to występuje rożnie, czasem raz na pół roku, czasem dwa razy na 3 miesiące, czasem raz na dwa miesiące...
Mam 18 lat, nigdy na nic poważnie nie chorowałam, pierwszy raz doświadczyłam tego jak miałam 13 lat.
Dodam jeszcze na wszelki wypadek, że kiedy chodzę do szkoły śpię ok. 8 godzin, i piję kawę zawsze rano o 6.00 i po szkole o 16.00, ale myślę, że to nie ma z tym związku.
Proszę, pomóżcie mi jak możecie, to jest naprawdę bardzo uciążliwe, nigdy nie wiem kiedy to nastąpi, najbardziej boję się, że dopadnie mnie jak będę miała maturę albo egzamin na prawo jazdy, wtedy będę mogła się już ze zaliczeniem pożegnać : (((