Witam.
10 dni temu urodziłam córeczke. Wyszłysmy do domu po 3 dniach i na drugi dzien na skórze miała zmiany ropne. Pod paszkami . pecherzyk z ropą urósł wiec w kolejny dzien została skierowana do szpitala. przypuszczam ze tego gronkowca załapała na oddziale noworodków gdy urodziłam;/ był akurat remont a na sali jak karmiłam piersią z sufitu kapnęła woda(dach przeciekał;/) i w ogole robotnicy chodzili po oddziale nie w fartuchach;/

gdy poszlysmy do szpitala lekarz pobrał wymaz do sanepidu i okazalo sie ze urósł własnie teen gronkowiec. Dal jedynie masc z antybiotykiem i kapiel 2 ray dziennie w kali. Wczoraj wyszłysmy ze szpitala ale dzis zobaczyłam małą krostke na brzuszku tez(przypominająca potówke)(takie ma tez pod paszkami obok tej duzej którą starli i zstała ranka)

Nie mam pojecia co robic, w poniedzialek bede szukała prywatnie lekarza bo wydaje mi sie ze ta masc to wcale nie pomaga...

A do tego wczoraj lekarz mówił ze ma bakterie e coli w moczu 10^4. Mimo to wyszła ze szpitala i nie przepisał na ta bakterie nic poza kontrolnym posiewem.

ten cały szpital, kazdy oddział to jakas masakra

Czy mogł mi ktos doradzic co mam robic, czy tego gronkowca mozna wyleczyc?? i jak?>??