Nie wiem czy pisze na odpowiednim forum, ale sama nie wiem co robić. Napiszę od początku. Od zawsze byłam alergiczką, jednakże była to alergia typowo na pyłki typu trway i zboza, objawiala mi się tylko katarem i zapaleniem spojowek. Natomiast od dwóch tygodni, mam wielke suche plamy na dłoniach (początkowo, tylko między palcami, teraz rozeszlo się na całe palce, bardzo piecze, mam uczucie pękających dłoni), a dwa dni temu wyszedł mi wielki piekący placek na policzku, jednakże zbagateliozwałam ten problem. Następnej nocy dostałam obrzęku twarzy, jest ona bardzo czerwona, opuchnięta, oczu prawie nie mogłam otworzyć. Rano pojechałam do lekarza rodzinnego, który od razu stwierdził, że to alergia, która rozchodzi się na dekolt, powiedział także, że mam powiększone węzły chlonne. Lekarz zapisał mi 2 maści i tabletki alergiczne oraz dostałam dwa zastrzyki domięsniowe w pośladek. Dostałam również skierowanie do alergolog a, do którego od razu się udałam. Pani w rejestracji, która zobaczyła moją twarz, wysłała mnie natychmiast do Pani alergolog , która przyjęła mnie bez zadnej kolejki. Potwierdziła leki zapisane przez lekarza rodzinnego, dopisała kolejne tabletki w razie gdyby nie zeszło, kazala mi kontorolować i kazała się zapisać ponownie rowno za miesiac. Po 5 od godzinach od zastrzyku, który miał "pomóc mojej twarzy" zaczał polowicznie działać i obrzęk zaczał trochę schodzić, jednakże gdy zaczelam się już cieszyć z odchodzącego problemu, zaczął się na nowo, oczy puchną, twarz czerwona, dłonie są tak suche, że bardzo boli mnie każdy ruch, dodatkowo zaczynają mnie pobolewac węzły chłonne szyi i okolice potylicy. Dodam jeszcze, że przez całe te dwa dni miewam stany podgorączkowe. Nigdy nie miałam takich problemów, bardzo rzadko chodzę do lekarza. Bardzo się boję i proszę o pomoc, bo nie wiem co robić! Pozdrawiam