Zanim zadam pytanie "czy mogę być w ciąży", opiszę najpierw moją dość skomplikowaną sytuację...

W marcu oddałam komórki jajowe, co wiązało się z stymulacją hormonalną w celu wyprodukowania ich dużej ilości. Brałam później luteinę na wywołanie okresu. Jak tylko się pojawił, wróciłam do tabletek antykoncepcyjnych (Dorin). 7 czerwca zaczęłam brać trzecie opakowanie. Parę dni później zaczęłam również brać Megace (octan megestrolu), ponieważ miałam problemy z niską wagą. Piłam go przez 2 tygodnie, ale przestałam, bo źle się po nim czułam. We wtorek 27 czerwca wzięłam ostatnią tabletkę i teoretycznie krwawienie powinno się pojawić najpóźniej w piątek. W sobotę zrobiłam test ciążowy i wyszedł negatywny. Dziś mija tydzień od przyjęcia ostatniej tabletki z poprzedniego opakowania, a krwawienia jak nie było, tak nie ma. Czy jest możliwość, żebym była w ciąży? Dodam, że miesiączki miałam tak regularne, że można było do nich zegarki ustawiać... Zarówno przed antykoncepcją hormonalną, jak i w trakcie. Po prostu nigdy nie miałam żadnych opóźnień, niezależnie od stresu. Mam umówioną wizytę do ginekologa w tym tygodniu, ale zaraz powinnam rozpocząć nowe opakowanie tabletek, więc wolałabym wiedzieć, czy istnieje choćby minimalne ryzyko ciąży.