dla mnie maxon to dobre rozwiązanie, działą syzbko i wszystko gra. Poza tym trzeba mieć głowę na kartku i troche poczytac, ten lek jets bezpieczny, gdyby nie był nie byłby dopuszczony do sprzedaży. Ja i moja partneka jesteśmy zadowoleni, ja nareszcie się już nie męczę z penisem, nie mam już takich problemów. A i na wyjazdach tez nie mam blokady, jesli mi nie staje to po prostu łykam tabletkę
Ja to się dziwię, że ludzie wolą bawić się w suplementację tego czy owego, zamiast właśnie sildenafilem wyleczyć zaburzenia erekcji. Bo takie po 60. roku życia to wiadomo, że są raczej stałe, choć też można to łagodzić. Ale słabsza potencja przez np. stres w wieku 40 lat jest spokojnie do wyleczenia.
a te problemy mogą być okresowe? tzn z przemęczenia? czasami mam mega ciężki miesiąc lub dwa i wtedy kompletnie nie daje rady w łóżku, co żona jeszcze potrafi zozumieć ale widzę że jest jej przykro, a jak mam spokój i mniej strsu to jest całkiem ok, chociaż seks mógłby być dłuższy. ten maxon działa tak doraźnie? czy trzeba go brać jakoś dłużej? bo mówicie że jest ok ale jak go bierzecie?
Tak, ja biorę jako doraźny środek. Owszem u mnie to tylko awarie od czasu do czasu i po prostu widzę, że to stres. Lato, urlop problemu nie ma, wręcz odwrotnie. Szef wkurzony na wszystkich i straszący utratą premii i bywa różnie. W pewnym wieku należy o siebie dbać, więc warto trochę zdrowiej się odżywiać, a jeżeli problem byłby stały lub związany z jakąś konkretną dolegliwością, to tylko lekarz może coś poradzić. W końcu zdrowie najważniejsze.
Jeden z moich bardziej błyskotliwych wpisów na Medyczka.pl
Nie wiem czemu, wczoraj klikając mój profil, ten temat pojawił się, jakby ni stąd ni z owąd. A inne zasubskrybowane dawno - nie.
Dziś też - przy próbie wysłania postu, biała strona, z powodu próby zamieszczenia przeze mnie niechcianych na Medyczka.pl informacji.
Jakby i tu czyjaś ingerencja, żebym zobaczył co wtedy wpisałem, że nie mam na co sobie robić nadziei.
Albo - komuś psuję robotę, jak na tamtych forach, o czym mam aktualnie w sygnaturce oraz co mnie za to spotkało.
Pewnie działa. I pewnie w młodym wieku jest z tym trochę tak jak napisałem tutaj, że z ssri:
→medyczka.pl/przedwczesny-wytrysk-56165#post179101
czyli w młodym wieku, antydepresant czy cokolwiek, da się przejść. W starszym - czuję się smutek i chęć aby wrócić. Do minionych czasów.Jak zwykle bezcenny post od Synapsy, nawet z wyprzedzeniem do mojej sytuacji.
Co do środków w rodzaju ssri, czy reklamowany tu sildenafil, tudzież innych:
→medyczka.pl/wracanie-do-antydepresantu-61317#post178944
To już dawno, pisali na forum sfd, które lata temu czytałem (czego tam szukałem durny). Że właśnie "pamięta się dawkę" - co też tutaj uprzejmie mi punktujecie. Czyli uzależni się. I skutki uboczne nawet zaakceptuje, byle sobie przypomnieć jak to było gdy brał / brała. Ale niestety - się nie da. W tym tkwi kruczek (czy jak to się mówi) - pułapka. I z tego co piszą na forach, a nawet kogo spytałem - po ssri za drugim razem nie jest tak jak za pierwszym, ani za następnym... a zresztą linkowałem film o tym jak jest:Witam. Mam pytanie,czy jak 2 tyg temu brałem rexetin i chce do niego wrócić to stopniowo zwiększać czy organizm pamięta i mogę śmiało wrócić na dawną dawkę?
→ youtube.com/watch?v=wMpqIy6GCV8
Społeczeństwo Na Psychotropach-Chemiczny Spokój-Film Dokumentalny Lektor
No wyjścia brak. Albo ktoś jest szczęśliwcem, przeznaczonym do normalnego życia, albo...
Piszę niezalogowany, z powodu zakazu pisania.
Jeszcze raz:
Sildenafil, moim zdaniem może być dla ludzi, którzy mają ułożone życie, nie dla tych, którzy z psychiką podobną do mojej, szukają środka, którym by się mogli wynagradzać. O czego konsekwencjach już linkowałem - można znaleźć w Google, jakie skutki uboczne, także w młodym wieku. I jak piszą specjaliści - jest to lek, przeznaczony dla osób, którym choroba utrudnia normalne, a to oznacza jak rozumiem, właściwe dla wieku pacjenta - funkcjonowanie w tej sferze; więc: nie - "Ech jak za młodu", to stwierdzenie się przecież nie broni. ...No, ale to ja piszę bez zastanowienia - robię bez zastanowienia i później mam czego żałować... Już nie mogę się zalogować tutaj.
I jeśli brak motywacji do uprawiania seksu, to nie kupuję. - Jak pisano już tutaj i zgadzam się z tym, że to tak nie działa: żeby od łykania tego, pojawił się powód u kogoś kto nie ma nawet stałej partnerki - żony; bo nie może /nie mogę do tego dążyć, aby ją mieć - nie da się; prędzej uzależnienie.
Natomiast pamiętam (jeszcze) co napisałem tutaj:
→ medyczka.pl/nietypowy-problem-z-penisem-33360#post179367
I również, przypominam sobie, jak ktoś pisał tutaj, o braniu chyba właśnie sildenafilu na noc, wg wskazania lekarza.→ neuropsychologia.org/jak-viagra-działa-na-mózg
Zupełnie inną kwestią jest to, czy dobroczynne działanie sildenafilu rzeczywiście stanowi wynik pokonania bariery krew-mózg i jego interakcji z komórkami w układzie nerwowym, czy może działa on przez jakiś inny, pośredni mechanizm. Dodatkowego smaczku sprawie dodaje fakt, że sildenafil ma inne działanie u ludzi i zwierząt (Kniotek, Boguska, 2017). Co więcej, różnica pojawia się nawet w przypadku eksperymentów przeprowadzanych tylko na samcach bądź samicach. Może dlatego, mimo wielkich nadziei, leki oparte na inhibicji PDE5 nie mogą przejść faz testów klinicznych.
- Pytanie: - W jakiej dawce?
Czy jednak chodziło o jeden z tych magicznych suplementów bez recepty, które się tutaj poleca?
A może jakoś przeżyję nie żyjąc w związku? Jak dotąd, zwłaszcza w młodym wieku, gdy nie miałem takich bodźców i tego żalu. Pewnie wolałbym to osiągnąć z pomocą, ale tutaj mam ban na logowanie. Będzie, że manipuluję, żeby mnie wpuszczono. Forum, na którym dawno temu chorzy pisali tak jak tutaj ostatnio wstawiałem co mi dzisiaj dolega - przestało istnieć, nikt tam nie zagląda.