Mój ojciec od 2 miesięcy jest w szpitalu na intensywnej terapii, mimo to jego stan wciąż się pogarsza.

W zeszłym roku trafił do szpitala, stwierdzono u niego kamienie w przewodzie, miał operację niby ok i wyszedł.

W tym roku w maju trafił znowu do szpitala z powodu ostrego zapalania trzustki, coś mu podali pobadali i wypuścili. Niestety napoczątku lipca znowu wylądował w szpitalu również z powodu ostrego zapalenia trzuski, po paru dniach na chirurgii ogólnej przenieśli go na intensywną terapię. Przez parę tygodni miał około 5-6 zabiegów (operacji) w których wycieli większość (całą?) trzustkę, przy ostatnim zabiegu chirurdzy stwierdzili, że pora go zaszyć i zaszyli na 90% ponieważ nie mogli „ściągnąć” skóry, stwierdzili też że ma dziurkę w jelicie, założyli dreny i tyle. Po pewnym czasie okazało się, że ma tych dziurek w jelicie więcej (podawali mu jakiś fioletowy koncentrat), nie operowali go lecz leczyli zachowawczo. W trakcie tych wszystkich wydarzeń z jego stanem było różnie, przez pewien czas (parę dni do tygodnia) miał sztuczną nerkę, miał również wprowadzoną rurkę do ust (tchawicy?) która pomagała mu oddychać. Z czasem jego stan uległ poprawie, rurkę wyciągnięto, zaczął oddychać sam, niestety później było już tylko gorzej, męczył się jak coś mówił, miał problemy z oddychaniem (dostał maskę tlenową).
Aż ponad tydzień temu stracił przytomność, nie reaguje na nic, ale oczy otwiera patrzy bez celu, jest bardzo pobudzony, rusza głową, rękami, nogami do tego stopnia, że go uwiązano. W zasadzie kiedy nie przyjdę, a przychodzę codziennie to się bezustannie rusza i pewnie nie jest w ogóle tego świadomy (skurcze?).

Miałem okazję porozmawiania o stanie taty z innym lekarzem. Stwierdził, że powinno się podawać mu „płytki krwi”, oraz że należy zrobić konsultację z neurologiem. Ordynator na te sugestie odpowiedział krótko „Po co?”.

Zapomniałem wspomnieć, że przed utratą przytomności przestała działać wątroba i przez cały pobyt na intensywnej terapii, większość czasu podawano mu jedzenie dożylnie, oraz przez pewien czas pozwalano mu pić.

Co można jeszcze zrobić? Czy podawanie tych płytek może pomóc? Czy „uśpienie” uspokojenie organizmu taty zamiast tego nieustannego pobudzenia i ruchu może pomóc? Wiem, że martwica trzustki jest poważną chorobą i że jego stan w ostatnich dniach jest bardzo ciężki, ale jeśli da się cokolwiek jeszcze zrobić...

Dzisiaj ściągnięto wodę z płuc.

Spisałem również co mu podają w kroplówkach: Roztwór Ringera, Sterofundin, Glukozę, NaCl, Insulinę, Dopomind, Levonor i Roztwór do infuzji.

W ogóle z czego może wynikać utrata przytomności?