Od kad pamietam mam problem gdyz naciagam prawde tylko po to aby wydac sie lepsza... Problem zaczal sie jak bylam mala od niewinnego klamstwa ze mniej osob dostalo tak dobra ocene jak ja.. Potem poszlo z gorki... I bylo coraz gorzej.. Wiem ze to wynika z niskiej samooceny.. Pamietam jak rodzice mowili zeby mi nie mowic ze jestem ladna bo to nie prawda... Ze 39/40 z testu to za malo bo stac mnie na wiecej... Teraz slysze ze mam 22 lata i jestem glupia bo brak mi ambicji i honoru ze codziennie sie widujemy... Zawsze jestem ta zla w domu i kazdy swoje niepowodzenia wylewa na mnie...a ja glupia psuje swoj zwiazek z cudownym facetem przez udawanie kogos lepszego niz normalna ja i naciaganie rzeczywistosci.. Kocham go i nie chce go stracic.. Jestem zagubiona