Odkąd pamiętam miałam chrypkę. Możliwe, że problemy z moim gardłem spowodowane były przez intubację ( kiedy miałam około roku, topiłam się). W wieku 15 lat zaczęłam leczenie u foniatry, okazało się iż mam guzki na strunach głosowych, leczyłam się tylko do 18 roku życia. Teraz mam 21 i od tamtej pory u lekarza nie byłam. Mój głos staję się coraz bardziej ,, chrypliwy", najgorzej jest po przebudzeniu, ciężko mi mówić. Nie krzyczę, staram się raczej mówić stonowanym głosem. Chciałam się dowiedzieć, czy konieczna będzie interwencja chirurgiczna i gdzie najlepiej się udać? Chciałabym mieć bardziej kobiecy głos, ale przede wszystkim chcę być zdrowa. Proszę o pomoc.
Ewelina