Nie wiem sama do końca na czym polega mój problem. Od zawsze wyolbrzymiałam problemy ale od pewnego czasu wręcz dopowiadam sobie rzeczy, które być może nawet nigdy się nie wydarzą. Myślenie o tym co może być ( zakładanie czarnych scenariuszy) bardzo mnie męczy potrafię tak się ,,nakręcić" do tego stopnia aby zamknąć się w łazience i płakać mimo, że dana sytuacja się nawet jeszcze nie wydarzyła jednak ja zakładam, że na pewno się wydarzy. Mam problemy z wychodzeniem z domu potrafię po trzy razy sprawdzać czy aby na pewno wszystko wyłączyłam, często sprawdzam parę razy te same rzeczy, potem wychodzę z domu i zastanawiam się czy aby na pewno nie wymyśliłam sobie, że coś sprawdziłam ( może tak naprawdę nie wyłączyłam żelazka, zakręciłam wody itp. ) Przechodzę w bardzo krótkim czasie od euforii do smutku i odwrotnie. Nie potrafię określić siebie i czasem mam wrażenie, że prezentuję dwie odmienne osoby w zależności od stanu mojego samopoczucia. Jeśli przytrafia mi się coś dobrego często ,,stopuje" radość gdyż zakładam, że zaraz się to skończy, popsuje. Mam kochającego mężczyznę u boku ale staję się w stosunku do niego nadopiekuńcza bardzo się martwię, że coś mu się stanie ( a jak wiadomo facet musi czuć się facetem i często moje zachowanie go drażni ). Mam problemy z kontaktami z ludźmi wręcz od nich stronie. Nie mam ochoty spotykać się z moimi znajomymi, przestają mnie oni interesować, skupią się głównie na wyimaginowanych problemach. Ludzie mnie denerwują. Nie wiem czy można nazwać to chandrą ale może być ona spowodowana problemami w pracy, które też wielu uważa za wyolbrzymione przeze mnie, mimo to urastają w moich oczach do rangi tragedii. Przejmowanie się wszystkim, ciągły lęk o siebie ( wmawianie sobie różnych chorób, robienie testów na obecność wirusów itp ) ciągły stres źle wpływają na moje życie. Nie mam ochoty wstawać z łóżka, mam koszmary, budzę się w nocy i nie mogę zasnąć. Chciałabym dowiedzieć się w jaki sposób mogę zniwelować moje wygórowane obawy. Czy istnieje sposób na to, żebym przestała się tak wszystkim przejmować i zaczęła żyć pełnią życia ?