Witam, 2 miesiace temu robilam sobie wypelnienia bruzd wargowo-nosowych i dolkow kolo ust kwasem hialuronowym restylane pearlane. Niestety dostalam troche za duzo i w efekcie zrobil mi sie taki "malpi pyszczek" a kolo ust takie 23 male wybrzuszenia. Twarz zrobila sie ogolnie jakby troche ciezka i zaczela opadac. Kiedy sie usmiechalam, zaczelo mi sie marszczyc podd oczami, a takze na nosie, czego nie bylo wczesniej. Miesiac pozxzniej poszlam do innej doktorki w celu wypelnienia doliny lez. Ona od razu zauwazyla, ze mam lekka nadkorekte i zrobila mi wampirzy lifting calej twarzy. Takze wstrzyknela mi resztki osocza pod oczy oraz w gorna czesc policzkow aby sie twarz troche podniosla. Efekt samej skory jest fajny, jest gladka i jakby mlodsza, ale niestety, mam opuchniete policzki, aa mijaa juz miesiacc od tego zabiegu. Chcialabym zrobic hialuronidaze, ale ci, co dawali mi kwas, mowia, ze to nie jest wina perlane i ze po hialuronidazie bede miala wieksze zmarszczki i bruzdy niz przed wypelnieniem, i ze mam jakis problem z zatrzymywaniem wody. Gdy z kolei poszlam do tej doktor, co mi robila lifting, to tez twierdzi, ze po jej zabiegu juz nie powinnam byc spuchnieta i ze moze mam problem z watroba albo z nerkami. Wszystko mozliwe, tylko dlaczego watroba albo nerki zaczely mi szwankowac wlasnie po zabiegach? Boje sie haluronidazy i moglabym poczekac, ale nie wiem, jak dlugo. Czy saa jakies sposoby, aby to przyspieszyc? Ile miesiecy moze to trwac? Zaczelam podgrzewac te miejsca i masowac codziennie, intensywnie sie odcchudzac, pic duzo kawy i palic, ale rano i tak nie moge na siebie patrzec w lustrze.