Moja babcia ma 96 lat. Jest strasznie uparta i za wszelką cenę nie chce iść do szpitala. Wczoraj nocy na podudziu pojawiła się u niej rana, nie krwawiła mocno, ale przy zmianie opatrunków są ślady krwi do chwili obecnej. Dziś rano babcia zauważyła u siebie spory siniak na ramieniu, w związku z czym obejrzeliśmy całe jej ciało i okazało się, że ma też ogromnego siniaka na obydwu pośladkach. Ważną informacją jest, że babcia 3 dni temu miała badaną krew (ma badaną regularnie, ponieważ przyjmuje leki zmniejszające krzepliwość) i coś wyszło nie tak, gdyż lekarz rodzinny powiedział, aby babcia przez 3 kolejne dni nie przyjmowała tego leku (wspomnę również, że niestety lekarz ten nie jest osobą, której ufamy bo wiele razy nas zawiódł, ale babcia nie chce leczyć się u nikogo innego). Lekarz ten nie bardzo chce przyjść na wizytę domową, ale robi wszystko na odległość. Babcia nie chce trafić do szpitala. Moje pytania brzmią: Czy to może być coś poważnego? Czy może mieć to związek z nieprawidłowymi badaniami wynikami krwi? Co powinniśmy zrobić?