Witam. Od ok 6 miesięcy męczę się z bólem brzucha /podbrzusza. Wszystko zaczęło się od tego że w nasieniu pokazała mi się krew. Strasznie speszony i wystraszony tym faktem udałem się do lekarza rodzinnego, co można powiedzieć lekko zbagatelizował tą sprawę mówią że się zdarza/ przejdzie po czasie. Jednak przepisał mi tabletki "Cipronex" , co w sumie nic nie pomogły* i dał przekaz do Urologa. Po miesiącu czekania odwiedziłem poradnie urologiczną powiedziałem co i jak lekarzowi on natomiast zrobił mi usg i dał przekaz na posiew moczu i nasienia . Wszystko powiedział że jest ok i przejdzie samo i mam się leczyć gastrologicznie.
Od tego czasu zacząłem się leczyć gastrologicznie, jednak dyskomfort lewego jądra nie ustąpił . Co pewien czas czuje że bardzo mi się obraca i ciągnie ku górze ( tylko wtedy jak stoję, gdy usiądę lub ochłodzę zimnym jest ok). Ostatnio po parudniowej przerwie doszło do stosunku ,* po nim znowu pojawiła się krew jednak nie w nasieniu tylko w moczu.* Dodam tylko że krew występuje zaraz po stosunku kolejne oddawaniu moczu jest już normalne i to że im rzadszy stosunek (7/10 dni tym większy ból jądra i więkasz szansa pojawienia się krwi) . Bardzo proszę o poradę bo już naprawdę oszaleje na* chwile obecna mam przekazy na gastroskopie i neurologa, lekarz domowy szuka przyczyny we wszystkim a tak naprawdę zaczęło się od krwi w nasieniu. Być może jest możliwość że ze stresu i lęku narobiłem sobie jakiejś choroby gastrologicznej lecz wiem że na pewno nie jest wszystko ok z mną ze strony urologicznej. Dla jasności podam że ma* 32 lata i w zasadzie czuje że przez wiek lekarze odrzucają wszelkie choroby . Bardzo o pomoc! Co dalej robić? Gdzie się udać ? Czy bóle brzucha mogą być wywołane jakąś chorobą urologiczną co dany lekarz mógł pominąć?