Kobieta, 21 lat.
Problem polega na tym, ze co około dwie minuty od jakichś dwóch miesięcy musze brać głęboki wdech, az poczuje ze powietrze przeszło przez gardło i dostało sie do płuc. Nie mam z tym problemu, praktycznie zawsze udaje mi sie głęboko odetchnąć. Ok. Rok temu tez tak miałam, ale szybko minęło. Teraz jest to codziennością, chociaz zdarzyły się dni ze to minęło. Muszę wziac głęboko powietrze, cos mnie do tego zmusza, tak jak bym go potrzebowała. Najcześciej dzieje sie to w spoczynku, czesto od razu po przebudzeniu. Gdy się ruszam zdarza sie to rzadziej. Innych objawów raczej nie mam, czasami wysoki puls. W nocy spie normalnie. Jestem osoba nerwowa, ale teraz mam dobry i spokojny czas. Gdy wypije piwo trochę to puszcza. Palę. O co tutaj chodzi?