Witam,
Żyję w całkowitej abstynencji seksualnej z przyczyn ideologicznych i zastanawiam się nad zabiegiem, który zawarłem w tytule tematu. Mój celibat kosztuje mnie sporo energii, która będzie pochłaniana na walkę z popędem przez praktycznie całe życie. Do tego mam wiele problemów natury psychicznej i podejrzewam, że popęd może mieć swój udział w znacznej ich części - jest on szkodliwy dla mojej psychiki. W związku z czym zastanawiam się nad kastracją i tym, jakie będą jej skutki. Czy zmiany wyjdą mi na dobre, czy też nie jest to dobrym pomysłem? Z tego co czytałem, jest wiele pozytywnych skutków tego zabiegu, jednak są również i skutki uboczne - jak więc to się ostatecznie kalkuluje? Na ten moment mam z tym wiele problemów, odczuwam silny, wzmożony popęd, co odbija się negatywnie na moim samopoczuciu - to wzmaga nerwowość, agresję, apatię. Poza tym popęd przyczynił się do kolejnego konfliktu wewnętrznego, z którym umysł musi sobie radzić. Dodatkowo mam nerwicę, która jest jeszcze przez ten popęd zapewne wzmagana...
Proszę o potraktowanie mnie poważnie a nie jest kogoś, kto ma chwilowy "kaprys". Mam takie poglądy, one nie są wynikiem choroby psychicznej, są w pełni przemyślane i wynikają z racjonalistycznego podejścia do życia. Z góry więc proszę o niewspominanie o psychiatrii ani tym bardziej psychologii - żadna z tych dziedzin nie zmieni moich poglądów.
Przy okazji interesuje mnie koszt takiego zabiegu i najbliższe kraje, w których jest on legalny. Bo może się okazać, że pomysł będę musiał przełożyć na długi czas z przyczyn finansowych.