Witam.
Zaczęło się wszystko w maju ubiegłego roku. Ostre bóle z lewej strony od żeber do wysokości pempka. Zrobiłem usg jamy brzusznej któro wykazało złogi w kielichu środkowym lewej nerki.
Bolało,przestawało i tak na zmianę. Gdy leżałem tydz. W szpitalu we wrześniu z podejżeniem zapalenia płuc, bóle z lewej strony brzucha również mi dokuczały.powtórzono USG któro też nic nie wykryło oprócz złogu w nerce lewej. Uspokoiło się to na pewien czas. W listopadzie podirytowany bólem zrobiłem prywatnie USG brzucha które potwierdziło jedynie złogi w nerce. Zrobiłem również gastroskopie z pobraniem wycinka. Wyszło zapalenie błony żołądka i brak Helicobakter.przepisano bioprazol 20mg kapsułki raz dziennie.
Raczej nie wiele to pomogło...bóle z lewej strony jak były tak są i to codziennie.tyle że od ok końca listopada mam bóle również z prawej strony.czasami czuje jak jelito się kurczy i rozkurcza. Nie miałem okazji zrobić kolonoskopi,musiałem już wracać po za granice do miejsca zamieszkania. Tu rodzinny zna mój przypadek ale nie wiem czy jest do końca świadoma swoich działań. W ogóle wszystko idzie opieszale.zrobiła mi testy krwii i kał na kalprotektyne. Crp w normie,tarczyca norma,żelazo też,B12 norma,kwas foliowy norma.w sierpniu miałem robiony profil wątrobowy i wiele innych badań z krwi,(od maja moje limfocyty szaleją,nie są to duże wartości ale caly czas są po za normą najwięcej było 8.7 najmniej spadło do 4.1) które też są w normie. Kalprotektyna wyszła 66. Czyli jak to ona powiedziała.na granicy normy. Mam powtorzyć badanie 10 lutego. Czy ta wartość i moje dolegliwości kwalifikuje mnie do przeprowadzenia kolonoskopii? Nie krwawie widocznie,nie trace na wadze,stolce codziennie ale raczej tasiemkowate. Jej zdaniem jest to syndrom jelita drażliwego.
16 mam wizytę u hematologa, będą również testy wątrobowe,trzustki i sporo innych. Czekać cierpliwie z moimi bólami w jamie brzusznej czy pakować się na najbliższy samolot i jak najszybciej wykonać kolonoskopie w Polsce?