Ostatnio czytałem książkę, najpierw normalnie, płynnie, szybko, nagle coraz wolniej, w pewnym momencie zorientowałem się, że czytam tylko po jednym słowie, bo następnych po prawej nie widzę. Podszedłem do lustra, nie widziałem w nim prawej części swojej twarzy, szara masa jak w odbiorniku telewizora. Następnie pamiętam zdretwial mi kciuk u prawej dłoni, po chwili przestał mi drętwieć a zaczął palec wskazujący, i tak po kolei wszystkie palce prawej ręki. Gdy próbowałem czytać na głos tekst książki, nawet pojedyncze słowa, miałem problemy z ich wymową, mieszały mi się sylaby. Po około 10 minutach wszystko wróciło do normy, jak gdyby nigdy nic. Jest to dość dziwne, spotkałem się z tym drugi raz w życiu (poprzedni raz parę lat temu) i zacząłem się zastanawiać, czy to może coś poważnego i może warto się przejść do lekarza