Witam !
Zaczynając od początku zaczeło się to ponad rok temu. Czytając czasopisma, książki mówiąc pod nosem zaczynałem się jąkać. Zaczynało się to po ok. 10min czytania. Wczoraj siedząc przy piwie i czytając przegląd prasowy zaczełem się jąkać, ale za bardzo się tym nie przejmowałem, ponieważ często mi się to zdarzało.
Aż nagle poczułem, że nie mogę ruszyć krtanią i nie mogę złapać tchu. Zemdlałem, córka mnie obudziła i podobno jeszcze chodziłem jakbym czegoś szukał. Kompletnie nie jestem tego świadomy. Po niewiem jakim czasie tak naprawdę od omdlenia (ok.15min) zauważyłem, ze popuściłem mocz. Wylądowałem w szpitalu, lecz nie mogłem czekać na eeg, które miało być pare dni od przyjęcia. Próbowałem sam wywołać ten stan, lecz bez skutku. Co może być powodem takiego nagłego zahamowania tchu, oraz tego jąkania przy czytaniu. Nie jąkam się w ogóle na co dzień.
Czekam na odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam.
Stępień Maciej