Witam,
Mam 22 letnią, młodszą siostrę która ostatnimi czasy nie radzi sobie w życiu. Od małego była bardzo rozpieszczana, co doprowadziło, do tego iż każda sytuacja w której sobie nie radzi powoduje, że wyżywa się na ludziach ze swojego otoczenia. Zrzuca winę na innych, a po ostatniej kłótni doszło nawet do tego, iż zaczęła grozić, iż coś sobie zrobi. Nie ma zbyt wielu znajomych, a tym bardziej zaufanych, z którymi porozmawiałaby, odstresowała...W pracy praktycznie wszyscy mają jej dosyć...Nie jestem w stanie sama jej pomóc, gdyż za każdym razem wypomina każdy mój błąd i to, że rodzice zawsze byli za mną...Nie usprawiedliwiam się i nie twierdzę, ze tak nie jest, ale to może z powodu tego, iż zawsze byłam bardziej towarzyska i stawiałam sobie w życiu cele...Skończenie szkoły, praca. Każdy mój ruch jest przez nią obserwowany, tak jak i reszty wspólnych znajomych. Jest zazdrosna, o mamę, o moich przyjaciół, praktycznie zniszczyła mój ostatni związek...Wydaje mi się, że nie mając własnego życia, żyje życiem innych, a następnie nie radząc sobie już z tym po prostu wybucha. Ostatnio, gdy ponownie zagroziła, ze zrobi sobie krzywdę rodzice obarczyli mnie tym problemem, twierdząc, że to przeze mnie, gdyż się do Niej nie odzywam. Czuję się jakbym walczyła z 5 letnim dzieckiem. Znajomi twierdzą, że sama jej ulegam, gdyż za każdym razem, staję za nią, lecz jak mogłabym jej nie pomóc? Siostra ma bardzo dobre serce, jednak naprawdę nie radzi sobie z emocjami...Rozmowa ze mną, czy też z osobą z naszego środowiska w niczym nie pomoże, gdyż ona nie widzi problemu...Staraliśmy się ją przekonać, by skorzystała z porady psychologa, jednak nie daje się przekonać... Całą moją rodzinę, współpracowników, znajomych szantażuje emocjonalnie...Boję się o Nią i chociaż wiem, że "raczej" nie byłaby skora do popełnienia samobójstwa, to jest w stanie sobie coś zrobić. Gdzie szukać w takim razie pomocy?