Cóż nie wiem od czego zacząć jest to dość długa historia. Aby całościowo przedstawić sytuacje muszę opisać skróconą historie moich 2 ostatnich lat. Byłem młodym ambitnym człowiekiem pochłoniętym pracą: pisałem wiersze, opowiadania, czytałem przynajmniej pół książki dziennie. Przeważnie były to książki naukowe. natenczas byłem w klasie maturalnej. Postanowiłem wziąć sobie rok przerwy w nauce by mieć więcej czasu na swoje zainteresowania. Jeszcze w wakacje zacząłem grac w gry mmo. Powodem był impuls: Pewna bardzo krępująca sytuacja. Resztę wakacji grałem Lecz poszedłem na studia (matematykę) gdyż mnie interesowała. Po jakimś czasie studia te okazały się zbyt trudne. Wykłady z Analizy Matematycznej tyleż ciekawe okazały się co po pewnym czasie niezwykle trudne. Im czułem sie gorzej tym więcej czasu pochłaniała mi gra. W końcu frustracje sięgnęły zenitu postanowiłem studia rzucić(gdyż w sumie to wcześniej planowałem - szedłem tak z ciekawości). Zbiegło się to w czasie z moimi problemami zdrowotnymi: nieustającym bólem brzucha i dusznościami(to zabawne ale w tamtym okresie myślałem że umieram gdyż minął rok rzucenia przeze mnie palenia) Gra zajmowała mi jakieś sześć godzin. resztę czasu pochłonął youtube. Dalej próbowałem pisać swoje utwory , niestety wymagało to coraz więcej pracy i stawało sie coraz bardziej frustrujące. Miałem coraz większe problemy z koncentracją. Oczywiście wtedy nie tego zauważałem , czytałem książki bez zrozumienia tylko dlatego iż kiedyś sprawiało mi to radość. Robiłem wszystko mechanicznie. jednocześnie czułem się coraz gorzej. W końcu zniknęły u mnie wszelkie myśli, plany zainteresowania, można powiedzieć iż osiągnąłem stan wegetacji. W czasie tym rówież stan ten pogłębiał ból brzucha który stawiał się tym silniejszy gdy wychodziłem z domu(więc nie wychodziłem z domu). I tak upłynęło mnóstwo czasu - 9 miesięcy. Potem, poszedłem na studia walcząc z bólem. Miałem problemy z nauką gdyż dany materiał bardziej oglądałem niż rozumiałem. nie mogłem nic z tego zapamiętać. Jako że były to studia Informatyczne,a programowaniem zajmuje się od 12 roku życia I semestr zaliczyłem, resztę przedmiotów dzięki życzliwości wykładowców jakoś zaliczyłem za 3-cią poprawką. Wymagało to ode mnie wielkiego wysiłku gdyż ból mimo konsultacji z lekarzami nie ustawał - okropnie męczyłem się chodząc na wykłady i ćwiczenia. W pewnym momencie dotarło do mnie iż wszystkie te rzeczy które tak uwielbiałem już nie istnieją. mam problemy z wyrażaniem własnych myśli z myśleniem w ogóle. Odciąłem się więc rzeczy które już stały się dla mnie swego rodzaju uzależnieniem przeglądanie stron oglądanie filmików(ze statystyk Google My Activity około 9 h dzienne)(powód absolutnej niezdolności do koncentracji, a to było powodem trudności z uczeniem się oraz zapamiętywaniem) Płakałem długo - 3 tygodnie. Nie myślałem jasno. Zdałem sobie z tego sprawę. Zacząłem każdą swoją myśl dzień po dniu zapisywać. W końcu dotarło do mnie iż mój obraz siebie jest już dawno nieaktualny. Powoli zdawałem sobie sprawę z kolejnych swoich trudności. W międzyczasie miałem trudność z nauczeniem się dość z mojej obecnej perspektywy prostego materiału z fizyki. Czytałem więc bardzo proste książki - dla dzieci, starając się odtworzyć potem każdą stronę w pamięci( czytałem każdą po 10 razy ). Ale po kilku dniach moja koncentracja była na tyle ok iż "trudny" egzamin zaliczyłem po 20 min nauki. Tak od dwóch miesięcy pracuje nad sobą, pisze pamiętnik - analizuje go; staram się pokonać te problemy i wszystko wskazuje na to iż dam sobie rade. udało mi się wyrobić w sobie nawyk iż żadnej rzeczy nie robię bez zastanowienia - "kompulsywnie" np: zamiast po obudzeniu się przeglądać youtuba. pięć minut zastanawiam co by było dla mnie w tym momencie najlepsze, idę robię śniadanie, po czym zabieram się do pracy. jest jednak jedna rzecz z którą nie mogę sobie dać rady: świadomość tego iż dwa lata(ogrom czasu 3% mojego życia; gdybym się nie opamiętał, to mogłoby potrać 5 razy tyle z 10 lat) spędziłem absolutnie na niczym. mam 21 lat., chciałem się rozwijać a mój zasób wiedzy z przed matury wyłącznie się skurczył. obecne studia nie rozwijają mnie - nie czuje do nich motywacji a jednocześnie przeraża mnie wizja reszty zmarnowanej przyszłości. (nie chce wykonywać zawodu programisty) Czuje się stary. te myśli wciąż co jakiś czas powracają - sprawiają iż odczuwam dyskomfort.