+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Temat: jak mam pomóc siostrze

  1. #1
    sajana
    Guest

    Angry jak mam pomóc siostrze

    Moja 21 letnia siostra popada coraz to większą depresje, wiele razy miała dni ciche jak zarówno "złe". Coraz częściej mówi że chce umrzeć. Ja się boję że ona to w końcu zrobi. Co mam zrobić do kogo ona powina się zgłosić. Jeżeli jest możliwość to może możecie kogoś polecić. Mieszkamy blisko Warszawy. Ona chce pomocy tylko po za depresją boi się wychodzić do ludzi gdyż myśli, że wszyscy ja odgadują. Pomocy

  2. #2
    Nie zarejestrowany
    Guest
    ja miałam nie miłe doświadczenia z psychologiem spod Warszawy... aż takie, że zrezygnowałam z leczenia depresji i tkwiłam równy miesiąc zamknięta w pokoju. Mąż dopiero zaczął dzwonić, szukać i na siłę mnie wyciągnął do psychologa. Tak trafiłam do Moniki Winek z kolektywu Psychologgia. Początkowo oczywiście nastawiona na nie, szybko się przekonałam, że ten człowiek może mi pomóc. Bije od niej ogromna życzliwość i serdeczność a przy tym naprawdę szybko znajduje sposób jak do pacjenta trafić. Gdyby nie terapia u niej nie wiem czy jeszcze bym była, udało mi się wyjść z ogromnych problemów ze sobą.

  3. #3
    synapsa jest nieaktywny
    Użytkownik
    Zarejestrowany
    Oct 2017
    Postów
    124

    Taki sposób myślenia wskazuje na reklamę

  4. #4
    Nie zarejestrowany
    Guest
    synapsa, nie rozumiem Twojej wypowiedzi, jaki sposób myślenia? Co do moich doświadczeń z psychologami to sporo czasu uczęszczałam na sesje w różnych podejściach z różnym skutkiem. Ale w końcu dowiedziałam się praktycznych rzeczy od Pani Winek jak sobie radzić z depresją, co robić i jak przeciwdziałać, żeby nie wpaść w kolejny cykl deprechy. Mogę śmiało powiedzieć, że dostrzegam dużą zmianę w sobie i swoim nastawieniu.

  5. #5
    stalker8 jest nieaktywny
    Banned
    Zarejestrowany
    May 2016
    Skad
    .wieś
    Postów
    1,605

    Nie zaryzykuję wpisu... o czym przypomniał mi Synapsa.

  6. #6
    stalker8 jest nieaktywny
    Banned
    Zarejestrowany
    May 2016
    Skad
    .wieś
    Postów
    1,605

    Cytat Napisal Nie zarejestrowany Zobacz post
    synapsa, nie rozumiem Twojej wypowiedzi, jaki sposób myślenia?

    Co do moich doświadczeń z psychologami to sporo czasu uczęszczałam na sesje w różnych podejściach z różnym skutkiem. Ale w końcu dowiedziałam się praktycznych rzeczy od Pani Winek jak sobie radzić z depresją, co robić i jak przeciwdziałać, żeby nie wpaść w kolejny cykl deprechy. Mogę śmiało powiedzieć, że dostrzegam dużą zmianę w sobie i swoim nastawieniu.
    Sposób myślenia taki, żeby zakopać ten wpis: medyczka.pl/jaki-wplyw-na-inne-osoby-60239#post175945

    Do depresji są książki, np. pt. "W pułapce myśli, jak skutecznie radzić sobie z depresją". ...Która jest u mnie jednym z objawów.
    Ale nie mam po co tego czytać. Zmianę w nastawieniu, żeby wywołać, to najlepiej zmienić środowisko. Jeśli ono u mnie jest powodem złamanej psychiki.
    Nie piszę obniżonego nastroju, bo to co się ze mną dzieje to walka i ucieczka. ...Nie - walka nie. I uchylanie się też nie - bo się nie da, a ucieczka - w takie miejsce jak tutaj na forum.

  7. #7
    Samson jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Jan 2018
    Postów
    8

    myśleniem że nie masz po co czytać, też daleko nie dasz rady uciec

  8. #8
    stalker8 jest nieaktywny
    Banned
    Zarejestrowany
    May 2016
    Skad
    .wieś
    Postów
    1,605

    Moich problemów nie rozwiąże czytanie tego - może kogoś w wieku szkolnym, albo młodego, który ma czas wdrażać się w proponowane tam techniki. Od wpatrywania się w ekran, no książkę też - oczy. Krople z serii hial~ nie działają, ziołowe też, okłady ze świetlika pogarszają sprawę, bo czas nagli, a ja muszę nadrabiać, ważne zadanie, pod którym też się załamuję. Książka, którą przywołałem sprzed dwóch lat, nie pomoże na to co się dzieje w moim środowisku. Pomóc mogłoby zostanie w domu, zyskałbym brakujący czas, ale tak jak pisałem, stracił i te kiepskie możliwości leczenia, które niby mam od państwa. Potrzebuję na tę sprawkę, aby się trochę podnieść, tak ze dwa lata chyba intensywnych starań, jakich chyba nigdy nie podjąłem dotąd, a afekty mają być tylko li symboliczne, małe, ale moje własne, zanim ktoś z rodziców umrze i to będzie i tak koniec, dlatego nienawidzę tej durnej fikcji w której muszę brać udział, aktywizacja niepełnosprawnych. Mój stan zdrowia i przez to wszystko przyspieszy, jest słabo ze mną. I jak to rozegrać? Nie wiem jaki będę za kilka miesięcy, przecież jest gorzej niż rok temu, niż dwa, ileż mniej sił i chęci są inne, a czasem wcale, ale mogłyby być małe - i tak żyję z dnia na dzień, chodzi o to wypełnienie czasu, ale nie tym co mi otoczenie narzuca; zawsze wynajdowałem sobie zajęcia, choćby na krótko bo ułomny, ale chyba funkcjonowało to. Czyli czytałbym i tę, mając czas. Powinienem się położyć bo się wykończę.

  9. #9
    stalker8 jest nieaktywny
    Banned
    Zarejestrowany
    May 2016
    Skad
    .wieś
    Postów
    1,605

    Odwołuję co napisałem o aktywizacji. Wskutek wypłynięcia pewnych faktów, w mojej sprawce, których dotąd nie umiałem aby złożyć. Co ja niby mam nadrabiać, dążyć - bzdura. Obowiązek spełniać, nie bardzo chcę; w takim razie nie wysilać się nad to, spokój może by dały jakieś tabletki, być może są takie, ale nie mam racji do tego żeby mi ktoś w tym ulżył, wypisał receptę, zresztą jestem już zmęczony, zaraz spać.

+ Odpowiedz na ten temat

Tagi dla tego tematu


LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127