Witam,
Mam problem ze skórą na czole. Pół roku temu zastosowałam na środek czoła żel isotrexin. Po kilku dniach stosowania zauważyłam, że skóra jest poparzona, strasznie mnie swędziała więc zaprzestałam stosowania leku. Jednak nie martwiłam się tym tak bardzo, ponieważ słyszałam, że po tym żelu skóra może być podrażniona i może się łuszczyć. Zaczęłam nawilżać skórę w tym miejscu i chyba popełniłam błąd, ponieważ to była właściwie rana. Po kilku dniach było trochę lepiej ale nic nie wskazywało na to, że skóra się złuszczy co mnie zaczęło martwić. Zrobiło się czerwone, wysuszone miejsce. Wysuszone do niego stopnia, że nie miałam w tym miejscu czucia. Obok tego miejsca pod światło zobaczyłam,że na zdrowej skórze czoła są jakby zasinienia od tego miejsca. Udałam się do dermatologa, dostałam maść robioną w aptece z witamina A. Stan mojego czoła poprawił się miejsce po "urazie" było coraz bledsze i mniej widoczne. Na pierwszy rzut oka nie było nic widać, nawet bez makijażu. Jednak ja w odpowiednim świetle widziałam wyraźnie odgraniczoną od zdrowej skóry bliznę ale nie było to jakieś nieestetyczne, prawie niewidoczne więc nie przeszkadzało mi w dodatku cera na całej twarzy poprawiła się nie robiły mi się żadne krosty na czole co od lat było moją udręką. Niestety od około półtora miesiąca zauważyłam, że na czole znów pojawiają się krostki, myślałam, że to nawrót trądziku. Ale zauważyłam również, że obszar blizny się powiększa- jakby rozlewa na zdrową skórę - obecnie aż po skronie Nie widać już odgraniczenia zdrowej skóry od blizny, widać, że szerzy się ona plackami. najpierw zdrowa skóra robi się jakby nabrzmiała i przy marszczeniu czoła widać na niej jakieś dziwne malutkie zmarszczki, jakby powiększone pory, to rozchodzi się plackami. Na środku mam już bardzo zgrubioną skórę, teraz widzę, że skóra nad brwiami robi się taka sama. Gdy zmarszczę czoło to skóra nad brwiami jest grubsza niż w okolicach brwi - one jakby "toną" w zgrubiałej skórze. Ogólnie skóra jest mało elastyczne, przy ruchach mimicznych odczuwam dyskomfort, czuje też dziwne mrowienie i niekiedy ciągnięcie, ogólne uczucie jakby skóra mi spuchła czy napęczniała i jest wyraźnie inna niż pozostała, zdrowa częśc twarzy. Byłam z tym u kilku dermatologów jednak nie jestem zadowolona z wizyt. Myślę, że skinoren czy maśc na bazie erytromycyny na to nie pomoże(nie wiem nawet czy mi nie szkodzi), ponieważ to nie jest trądzikowy problem - przynajmniej tak mi się wydaje. Boję się, że to jakiś bliznowiec, który rozrasta się z dnia na dzień a ja nie wiem co z tym robićproszę o radę.