Witam wszystkich serdecznie.
Piszę ten post, aby rozwiać swoje wątpliwości czy też zaczerpnąć niezbędnej porady. Przejdźmy zatem do rzeczy.
3 miesiące temu uległem wypadkowi, którego skutkiem było otwarte złamanie kości piszczelowej, podwójne złamanie kości strzałkowej z przemieszczeniem i szereg innych poważnych złamań stopy, ale to już mało istotne. Pierwszym działaniem było założenie stabilizatora zewnętrznego na czas zagojenia ran i wyeliminowanie ryzyka infekcji. Po 3 tygodniach zespolono mi kość piszczelową gwoździem śródszpikowym ryglowanym. Po operacji dostałem swoje zdjęcia RTG, które z ciekawości przeglądałem w domu i zauważyłem, że zespolona kość nie jest ustawiona do osi, jeśli tak mogę to określić. Miałem porównanie do innych zespoleń, gdyż przeglądałem przed operacją fora i oglądałem zdjęcia RTG innych osób, których złamania były idealnie złożone, a miejsce złamania było jedynie cienką kreską na zdjęciu. Myślałem, że z czasem ta moja kość ustawi się idealnie tak jak to widziałem u innych, ale nie miało to miejsca.
Na tą chwilę jestem już 2 miesiące po zespoleniu i tu rodzą się pytania. W ostatnich dniach miałem robiony RTG kontrolny i widzę, że kość ta jest w takim samym ustawieniu co szczerze mówiąc zaczyna mnie martwić. Lekarz nie komentuje tego i twierdzi, że wszystko jest w porządku. Niby zrost jest już zauważalny i wszystko idzie w dobrym kierunku, ale czy to może tak zostać? Czy zrośnięta w ten sposób kość nie będzie sprawiała problemów? Fakt faktem, że stan mojej nogi po wypadku był fatalny, ale czy to zespolenie wygląda dobrze?
Dołączam ostatnie zdjęcia RTG.
Jeśli chodzi o kość strzałkową to podobno jest mało istotna i nie ma potrzeby zespalania, ale mam świadomość, że wygląda nieciekawie
Pozdrawiam.

*podudzie, rzut prosty*


*podudzie, rzut boczny*