Witam
od miesiąca opiekuję się bezdomną kobietą (40/50 lat), która nie posiada ubezpieczenia ani funduszy żeby zapłacić za wizytę we szpitalu. W marcu miała ratującą życie operację wycięcia woreczka żółciowego. Od tamtego czasu miejsce operacji zaogniło się i wygląda teraz tak jak na zdjęciach, oraz boli. Kobiety nie przyjmą do szpitala z ponowną wizytą. Czym może być to spowodowane i jak bardzo może być niebezpieczne dla jej zdrowia/życia? U jakiego specjalisty próbować szukać bezpośredniego kontaktu?
Pozdrawiam