Witam, mam 26 lat.
Nie wiem od czego zacząć wiec zacznę od chorób jakie zostały u mnie stwierdzone.
w wieku ok.14 lat torbiel na jajniku (nie pamiętam który)- wyleczony, w wieku 16 lat: kolka nerkowa, stwierdzono wadę wrodzoną podwójny przewód moczowy od lewej nerki w kielichu łączenia się dwóch przewodów był niewielki kamień i piasek w nerkach w tym czasie stwierdzono również lewostronne znaczne skrzywienie kręgoslupa.Było to leczenie szpitalne na urologi. od mniej więcej 14 roku życia silne bóle żołądka (pomagały jedynie kroplówki rozkurczające lub zastrzyk domięśniowy) za każdym razem stawiali inne diagnozy np. nerwica żołądka. kiedyś podczas jednego z ataków bólu dostałam silnych drgawek, nie mogłam złapać powietrza dusiłam się i wykręcało mi palce w drugą stronę - po zastrzyku i kroplówce dolegliwości ustąpiły. gastroskopia była robiona i nic nie wykazało.
minęło sporo czasu gdzie ból mi nie dokuczał... jednak powrót nastąpił jeszcze tamtego roku około miesiąca listopada. miałam silny ból w okolicy mostka na pogotowiu zrobili badania tj. usg- wszystko dobrze nic nie wykazało, rtg klatki piersiowej również, brzuch miekki, 37^ stan podgorączkowy a ból nie do zniesienia. dostałam kroplówkę rozkurczowa... oczywiście w trakcie jej przyjmowania dolegliwość ustąpiła. lekarz stwierdził zapalenie żołądka.
od kilku miesięcy ok 3-4 odczuwałam klucie po lewej stronie niżej pępka, klucie przeobrażało się w lekkie bóle, a z czasem w bóle połączone ze skurczem... te objawy byly sporadyczne myślę że to kolejny problem ginekologiczny, na wizyte jestem już umówiona.
3 dni temu miałam klucia po lewej stronie ale jakby troszke wyżej i bardziej po niżej żeber, nie miałam apetytu poza tym w tym dniu miałam pogrzeb teścia wiec apetytu mogłam nie mieć. zjadłam obiad około godziny 15 i kłucie coraz bardziej mi dokuczało z czasem prócz kłucia miałam bóle które nie były jakieś bardzo mocne, wręcz do wytrzymania. poszłam spać ok godz 22. obudził mnie silny ból w klatce piersiowej w okolicy mostka był nie do zniesienia nie mogłam oddychać podczas oddechu ból był coraz mocniejszy, ból był mocny i palący do tego ze skurczami. pojechałam na pogotowie gdzie zlewająca pani doktor nie zrobiła mi żadnych badan tylko kazała na 2 dzien isc do lekarza rodzinnego. Dostałam tylko zastrzyk ketanolu a ból nadal trwał. wczoraj dolegliwość ustapiła dopiero około godziny 10 rano. Rodzinna tez nic konkretnego nie zrobiła w mojej sprawie dostałam mleczko alugastrin nospe max i espumisan. Wspominałam jej też że sporadycznie kiedy lezę w lózku w nocy przy zasypianiu mam sporadyczne bezdechy raz na jakis czas czasami noc pod rząd do tego w czasie bezdechu czuje niewład rąk - powiedziała że mi sie wydaje!!!
Także na dzień dzisiejszy odczuwam ból w mostku promieniujący do pleców pod łopatki i ból po lewej stronie pod żebrami (pod żebrami przy dotyku odczuwam ból taki jak przy dotykaniu siniaka). Nie wiem co mogę dodać istotnego żeby uzyskać jakąś informacje i wskazówkę możę dodam jeszcze że w 2010 r miałam poród przez cesarskie cięcie.
Błagam o jakąkolwiek pomoc -LEKARZE MNIE OLEWAJĄ!!!