Witam
Od kilku lat walczę z tarczycą. Na początku lekarz zalecił mi dawkę Euthyroxu 75(oczywiście na podstawie badania tsh, które było znacznie powyżej normy), czułam się paskudnie, tyłam z dnia na dzień. Póżniej dawka została zmieniona na 25 i wtedy czułam się świetnie. Niestety dawka została podwyższona na 37,5 i było gorzej, więc powróciłam do Euthyrox 25 W międzyczasie zaczęłam stosować plastry EVRA. Mój lekarz uznał, że w tej sytuacji należy zwiększyć dawkę ponownie do 37,5 natomiast znowu zaczęłam tyć, co mój lekarz delikatnie rzecz ujmując olał. Postanowiłam zmienić lekarza. Ten zastosował dawkę uderzeniową 75 ale wyniki były grubo ponad normę, tak więc dawka została zmniejszona do 25- czułam się ok, ale lekarz uznał, że wyniki badań są niezbyt dobre tsh=2,250 norma <0,27;4,2>, ft4= 10,46 <10.6; 22,7> Anty-tpo poniżej 0,3. Dlatego też dawka została zwiększona do 37,5. Obecnie odstawiłam EVRĘ i po miesiącu TSH= 2,660 a FT4= 11,26 przy tych samych wartościach referencyjnych. W tym czasie utyłam 25 kg, natomiast mój lekarz znowu zwiększył mi dawkę 50 na zmianę z 75. Boję się, że znowu utyję a i tak już moja waga wynosi tyle ile nigdy nie ważyłam. Kiedy brałam Euthyrox 75 znacznie utyłam a teraz mam wrócić do tej dawki??? Mam 25 lat i jestem kobietą. Pragnę zaznaczyć, że jestem osobą aktywną, która unika fast foodów. Odżywiam się zdrowo a od kiedy zaczęłam tyć jem mniej niż dotychczas a i tak tyję i puchnę z dnia na dzień. W międzyczasie wykonywałam też USG, które było ok. Lekarz stwierdził, że to Hashimoto. Boję się kolejnych kilogramów a coraz bardziej odnoszę wrażenie, że trafiłam na lekarza, który zapisuje dawki bo tak nakazuje schemat a nie kieruje się tym co dzieje się z pacjentem.