Bardzo proszę o pomoc bo już sama nie wiem do kogo mam się z tym zwrócić. Na tydzień przed okresem zawsze tzn.już od paru lat mam stale powtarzające się bóle brzucha.Zawsze występują na tydzień a czasem i dłużej przed spodziewanym okresem.Ból jest tak wielki,że jak idę do pracy to właściwie mnie unieruchamia,promieniuje na prawą nogę do kolana i na prawą nerkę. Już się wstydzę ludzi na przystanku bo chyba zaczęli zauważać,że coś mnie boli i muszę siadać na ławce.Starsze osoby dziwnie na mnie patrzą, kiedyś mimo bardzo silnego bólu zacisnęłam zęby i oparłam się o filar na przystanku, ustępując miejsce starszej pani .Jak idę do pracy to w tym czasie, jak nikt nie widzi płaczę aż z bólu, jak dojdę do przystanku to na twarzy jestem cała mokra,mimo silnego mrozu.Ból ten pojawia się i budzi mnie nawet podczas snu i wtedy aż nie mogę dojść do łazienki, chce mi się wymiotować z tego bólu.Miałam robioną kolonoskopię, która nic nie wykazała, podobnie w szpitalu miałam robione liczne badania, które też wyszły dobrze.Lekarz zlecił kolonoskopię a potem laparoskopię: były pobierane wycinki do badania histopatologicznego, które też wyszły dobrze i wypuszczono mnie tylko ze środkiem przeciwbólowym =Dafalgan z Codeiną ale zanim go przyjmę, to ból już minie a ja boję się zniszczyć swoją wątrobę lekami takimi,które nic mi praktycznie nie pomagają.Ból trwa około pięciu minut ale w ciągu dnia mam parę takich ataków bólu. Ostatnio doktor przepisał mi mefacit od bólu a przyczyny nie znają. Ja już i tak jestem wytrzymała ale już nie wiem do kogo mam się z tym zwrócić.Już sama szukam przyczyny bo to przecież należy znalźć a nie faszerować mnie środkami przeciwbólowymi.Też sobie pomyślałam ,że może to być spowodowane jakąś zmianą hormonalną bo pomimo mojego wieku tj41 lat wyglądam na 20.Sama nie wiem już co robić, jak żyć z tym bólem bo też po nie udanym invitro,mąż który jest na wysokim stanowisku prawniczym zamiast mnie wspierać poprostu zostawił mnie dla jakiejś sekretarki i jestem już po rozwodzie.Ja jestem tylko lingwistą-pedagogiem i wiem,że już straciłam wszystko czyli moje marzenia na posiadanie własnego maleństwa, o którym tak marzyłam, właściwie to całe moje życie legło w gruzach bo nawet już nie mam szans aby kogoś odpowiedzialnego poznać, gdyż oglądają się za mną chłopcy, którzy mają po dwadzieścia lat. Pomimo tego,że znajomi twierdzą,że jestem bardzo atrakcyjną osobą, to ja już przez tę chorobę straciłam wiarę w ludzi i tym bardziej myśl o posiadaniu własnego maleństwa.Słyszałam o leku Visane na endometriozę-jakie jest jego działanie? czy to może kolejny lek przeciwbólowy. Bardzo proszę o radę w mojej sytuacji, co mam robić i jak dalej z tym żyć.