Otóz tak, niedawno bylem w szpitalu psychiatrycznym z powodu ciemnienia przed oczami, palenia calego ciala, pieczenia potylicy. kiedy trafilem do niego bylem w bardzo silnym stresie i niepokoju, jak bylem w stresie to wydaje ze bylem przewraziiowiony na punkcie wszystkie ( ktos nagle wyszedl z pokoju a ja sie zlęklem itp itd) z silnego stresu przechodzilem do bardzo silnego zmeczenia, silnie podkrążone oczy i nie umialem zlapac tchu i tak dreptalem po odziale. Lekarz prowadzący nazwal to jakims tam fachowym stwierdzeniem najbardziej zblizonym do tego stanu. Do czego zmierzam, byly oczywiscie codziennie obchody. Przy jednom obchodzie dotarla mnie dziwna myśl..." dlaczego jestem taki zmeczony" odczulem zaklopotanie i dziwnie sie poczulem i piersze co mi sie skojarzylo to ze psychiatra w jakis sposob wplynol na mnie zeby sie dowiedziec dlaczego jestem taki zmeczony wrecz apatyczny ( nie znam terminologi ale w kazym badz razie obraz mnie ze pozal sie boze .... urojen)ie? a moze wewnetrzne monolog? trudno mi znalesc odpowiedz skad taka mysl sie wziela i tak jak zaareagowalem na ta mysl ..... licze na odpowiedz