Witam. W piątkowy wieczór wypiłam dwa piwa i 4 kieliszki wódki, później przerzuciłam się tylko na wodę i ją spożywałam aż do końca imprezy. Na następny dzień obudziłam się jednak z bólem głowy i rozbiciem, zaczęłam więc pić wodę i doprowadzać się do porządku, ale niestety po kilku godzinach całą wodę zwymiotowałam, nie było tam nic innego, tylko woda.. Ogólnie cały dzień czułam się rozbita, bolały mnie kości i mięśnie, później na wieczór i w nocy prawdopodobnie miałam stan podgorączkowy, niedziele prawie całą przespałam, nie miałam w ogóle apetytu przez resztę dnia, a wieczorem kiedy się kładałam miałam 37,9 stopni, kręciło mnie w żołądku, miałam lekkie nudności i bardzo brzydko pachnące gazy, rano obudziłam się i czułam się "chora", chyba każdy wie jakie to mniej więcej odczucie jest, przycisnęło mnie do toalety, oddałam baaardzo wodnisty stolec o dużej masie, taki stolec oddałam jeszcze raz w ciągu dnia, a później kilka razy już mniejsze rozwolnienia (zażyłam smecte, a później stoperan, więc ustąpiło), ale nadal nie mam apetytu za bardzo, czuje jak mi bulgocze w brzuchu, gazuje w jelitach, nie wiem co to może byc? Grypa jelitowa? Czy zgłosić się do lekarza czy domowymi sposobami coś działać?