Hej!
od jakiegoś tygodnia mam dość uciążliwe odczucia, typu zawroty głowy, przytłumione mrowienia z tyłu głowy (nie umiem inaczej tego opisać), chwilowe osłabienie, pieczenie oczu, swędzenie, pieczenie i kłucie skóry (najczęściej na rękach, ale swędzenie często też występuje na twarzy), krótkie niebolesne mrowienia w różnych punktach. W kwestii uszu czasami pojawia się uczucie jakbym miała coś w uchu, jakby coś się w nim ruszało, swędzenie w nim, często w trakcie tego "ruszania" słyszę ciche trzaski, kłucie. To "coś" z uszu lubi sobie wędrować do gardła, a nawet do rąk, gdzie przy okazji uczucia pełzania czuję różne bóle i mrowienia w jakimkolwiek miejscu na ręce. Dodatkowo zdarzy się, że mi buczy w uszach, albo mam jedno chwilowo zatkane, czy uczucie przelewania w nim. Często czuję, jakby mi coś pod skórą na twarzy chodziło, schodziło z jednego miejsca do drugiego i z powrotem, czasami idzie do jednego ucha i tam zaczyna mnie swędzieć i znowu słyszę znajome trzaski. To nie jest pierwszy raz. Grubo ponad miesiąc temu miałam takie odczucie. W sensie drobny punktowy ból pod okiem i jak tylko go dotknęłam to dość szybko zaczął się przemieszczać. Najpierw do ucha, gdzie zaczęło mi chwilę trzeszczeć, a potem do ręki, gdzie to "pełzające" coś łaziło mi po całej ręce i koniec końców miałam odrętwiałą bolącą rękę. A mrowienia i bóle również się pojawiały.

Byłam dzisiaj u lekarza, po przesłuchaniu usłyszałam diagnozę, że to alergia i dostałam Zyrtec. Lekarka stwierdziła, że w razie gdyby objawy wciąż byłyby o tym samym nasileniu to mam się do niej zgłosić. Dodam, że objawy nie następują jednocześnie, a jedno po drugim.

Nie wiem za bardzo jak mam to odebrać, męczy mnie to, a za tydzień mam wyjazd, z którego już się niestety nie wykręcę...

Miał ktoś tak? Najbardziej zastanawia mnie to uczucie pełzania pod skórą.