Witam. Od kilku tygodni mam dziwne objawy. W zasadzie to juz sama nie wiem od czego sie zaczelo. 1grudnia dostalam ataku kamicy pecherzyka zolciowego. Ze wzgledu na njespecyficzne objawy tej kolki poszlam do internisty. Zlecil gastroskopie ktora nic nie wykazala. Umowilam sie wiec na cholecystektomie. Czekalam na nia dwa miesiace. W tym czasie zaczelo sie ze mna dziac cos dziwnego. Zaczelo sie od bolu gardla przed swietami. Cale swieta stresowalam sie bo bolala mnie prawa strona szyi.Bol obojczyka i ramienia. Ciagle mialam wrazenie ze szyja jest powiekszona z prawej strony blizej ucha. Dodatkowo zaczely sie klujace bole szczeki dolnej. Bol lopatki prawej. Bol piersi o pod pacha. Wszystko po prawej stronie. Dusznosci. Po swietach poszlam do rodzinnego lekarza i nie stwierdzil nic niepokojacego tylko tyle ze to na tle nerwowym. W sylwestra poszlam do innego lekarza z takimi samymi objawami plus klujacy bol ucha prawego. Skierowal mnie do laryngologa. Laryngolog stwierdzil ze mam lekko obrzeknieta ktran i zaczerwieniona i jest ona lekko skrecona w prawa strone ale nie wymaga to leczenia. Mowilam o chrypce ktora wystepuje do poludnia ale stwierdzil ze to od wysuszonego powietrza. Zapomnialam powiedziec u laryngologa ze jakis czas temu bawilam sie z corka i ona uderzyla mnie swoja glowa w gardlo i ze jadac z mezem samochodem w pewnym momencie mocno zahamowal i poczulam bol w odcinku szyjnym kregoslupa. Poszlam tez do ginekologa ktory zlecil usg piersi ktore nie wykazalo zadbych zmian. Cytologia wykazala stan zapalny. II grupa. Mam nadzerke wiec ginekolog przepisal gynalgin. Miedzy wizyta i ginekologa a badaniem usg mialam miesiaczke ktora byla dziwna bo wychodzily ze mnie same duze skrzepy. W dodatku w trakcie miesiaczki samoistnje dwa razy leciala mi krew z nosa co nkgdy wczesniej sie mi to nie przytrafialo. Sklonnosc do siniakow byla zwiekszona. Wlasciwie nie wiedzialam nawet skad sie braly. Podkowy pod oczami. Schudlam 5 kg. Skora zaczela mnie swedziec i miesnie zaczely byc slabsze niz zwykle. Wogole bylam bardzo slaba. Zmienne nastroje placzliwosc nalady paniki ze mam nowotwor. Poszlam na laparoskopie. W szpitalu poprosilam o pokazanje mi badan. Rtg ok. W morfologii procent limfocyty lekko obnizone a neutrofile podwyzszone. Reszta morfologii byla ok. Glukoza lekko ponad norme i ktorys wskaznik z czynnikow krzepniecia. Nie pamietam dokladnie cyferek. Niestety nie dostalam tych wynikow do reki. A jak zadzwonilam po nie pozzniej do szpitala dostalam informacje ze te badania sa aktualne tylko dwa tyg. Rtg jest tylko wazny wiec moga go przyslac. Cholecystektomia powiodla sie choc dr stwierdzil ze pecherzyk byl znieksztalcony i dziwny. Wrocilam do domu. Powoli dochodzilam do siebie bo jeszcze przez tydzien bolal mnie brzuch. Kolejna miesiaxzka byla juz troche inna. Mniej skrzepow. Mniejsze skrzepy a krwawienie 3-4 dni. Ale incydent z krwawieniem z nosa powtorzyl sie. Po miesiaczce zaczela drzec mi loweika wiec zaczelam brac magnez. Przeszlo wiec odstawialam. Zauwazylam ze dalej boli mnie cala prawa strona. Od glowy po udo. Mam wrazenie ze jest wieksza od lewej. Nawet kosc obojczykowa jakby byla wybrzuszona. Chirurg stwierdzil ze powinnam isc do neurologa bo to od kregoslupa. A wezly chlonne sa niepowiekszone. Odczuwam poeczenie jezuka z prawej strony i tak jakby gardla z tej strony. Czuje ucisk w szyi, bole bywaja tepe i klujace. Czasem przy skrecie szyja czyje silke klucie i bol. Skora dalej mnie swedzi i szczypie. Stala sie bardzo wrazliwa. Dotyk odczuwam jak bol. Bialka tez sa dalej lekko zoltawe. Jesli chodzi o stolce tez sa dziwne bo jakby postrzepione i kolor tak jakby rudy. Czasem w postaci wodnistej biegunki z kawalkami niestrawionego jedzenia. Mam tez bulgotania w zoladku i jelitach oo kazdym jedzeni a najbardziej nad ranem tuz przed wyproznieniem. Na ciele widze kazda zylei zylke. Nawet na dekoldzie. Na nogach dodatkowo pokazaly sie pajaczki. Z lekow jakie biore to euthyrox 25 na niedoczunnosc ktora tez niewiadomo skad mogla sie wziasc. Dodam ze przed operacja bralam bellergot i ibuprom ze wzgledu na bole szyi. Prosze o rade co powinnam zrobic. Do jakiego specjalisty sie udac i od jakich badan zaczac diagnoze. Dodam ze wynik histopatologiczny z pecherzyka jeszcze do mnie nie dotarl ale z tego co mi pani pielegniarka przez tel powiedziala to ze zle nie jest ale wymaga on konsultacji z chirurgiem. Teraz przechodze jakas infekcje gardla i boli mnie bardzo szczegolnie w nocy. Zauwazylam ze w miejscu gdzie boli mnie szczeka z prawej strony mam powiekszony wezel chlonny. Nie widac go golym okiem ale jest wyczuwalny. Przesuwa sie pod palcami. Nie jest okragly ale podluzny. Boli bez dotykania.
Duzo tego ale mam nadzieje ze znajdzie sie ktos kto mnie choc troche ukierunkuje i uspokoi.