Witam zaczelo sie od tego ze na moim penisie zaczela sie obic jakas grzybica (okolo rok temu) zaczalem smarowac ale nic przez rok niby ok tylko to ale teraz od okolo 2miesiecy zaczela sie robic masakra, wpierw zaczal mnie bolec penis w srodku potem przeszlo na nadbrzusze i sie zaczelo takie cos jak gulgotanie przeszlo to po czasie na cale cialo doslownie myslalem ze umieram padalem, i przeszlo to na mozg jakby mi cos go doslownie zjadalo, w tej chwili czuje puls w calym ciele mam leki niepokoj nic nie spawia mi przyjemnosci mam ucisk w penisie jakby ktos mi go doslownie ciagle zaciskal , stracilem chyba juz osobowosc czuje sie jak jakis robot doslownie ,spie po 15h dziennie wstaje i dalej zmeczony nie wiem o co chodzi zrobilem badania krwi i w miare ok ale z nfztem musze czekac i czekac... a ja padam doslownie i objawy bardzo pasuja do stwardnienia rozsianego, depresji i nerwicy prosze o odpowiedz i pomoc ;/ dodam ze bralem tez narkotyki w zyciu i to duzo ale od czasu choroby nic nie biore ale nie pomaga z dnia na dzien coraz gorzej
Edytuj Post