Witam, mam trochę podobną sytuację, otóż okres uregulował mi się jakoś rok temu, odkąd zaczęłam regularnie współżyć i dostawałam go maksymalnie dwa dni przed lub po planowanym terminie. Teraz okres spóźnia mi się już 2 tygodnie i zwaliłabym to wszystko na stres.. Jednak dzień po tym jak miałam dostać miesiączkę, zaraz po stosunku miałam lekkie plamienie, które utrzymało się przez całą noc, myślałam że dostałam normalnie okres, ponieważ często bywało tak, że to stosunek go "wywoływał", ale następnego dnia nie miałam już nic, żadnej plamki. Sytuacja powtórzyła się po kilku dniach, zaraz po stosunku trochę krwi (bardziej brązowe plamy), a potem już całkowicie NIC. Towarzyszą mi nudności, wymioty, ale wydaję mi się że tego przyczyną jest głównie stres. Chociaż nigdy wcześniej tak nie miałam i trochę jest to dla mnie dziwne, żeby plamienie nagle ustało, a potem znów pojawiło się i znów przestało. Współżyję regularnie, zdarza się też bez prezerwatyw, dlatego zrobiłam test ciążowy, ale wynik był negatywny. Macie może jakieś pomysły, czy też tak miałyście? Lepiej wykonać jeszcze jeden test dla pewności?