Aktualnie tak często już mi się to nie zdarza, ale kiedyś w wieku około 8-12 lat potrafiłem wyjść z pokoju, a po chwili do niego znowu wejść, aby upewnić się, że na pewno zgasiłem światło lub czy zgasił je ktoś inny i tak kilkanaście razy. Nie tylko o światła tak patrzyłem, ale także na gaz, czy na schodach nie ma nic zagrażającego o co mógłby się przewrócić ktoś kto szedłby w nocy po nich, czy auto zamknięte i inne rzeczy, które mogą przynieść straty materialne (jak w przypadku światła, za które się płaci) lub które mogą zagrażać innym. W dzień robiłem to często, ale gdy zapadał zmrok latałem po domu jak szalony sprawdzając kilkanaście razy na sekundę te rzeczy. Z ciekawości - wie ktoś co mi było?![]()