Witam wszystkich, wiem że to nie jest forum prawne, ale zanim cokolwiek zacznę robić pomyślałem ze może ktoś z was udzieli mi rady, bądź byl w podobnej sytuacji, no cokolwiek bo juz nie wiem co mam robic... OK, może zacznę od początku, a wiec tak w listopadzie byłem na ekstrakcji zęba dolna prawa 4 (chciałem kanałowkę ale 900zł za jeden kanał a w zębie były 3 kanały, wiec wolałem wyrwać) w gabinecie nazwijmy ich "SS DENT" chciałem prywatnie ale powiedzieli mi że po co mam płacić jak można na NFZ, a znieczulenie stosują to samo. wiec pani dendystka po 4 próbach zrobiła mi w końcu te rtg i postanowiła go wyrwać, przez 40min rwała, szarpała a ja z bólu prawie zemdlałem, w końcu ją olśniło i sie skapła, że ząb jest pod ropą, i że nie może mi go wyrwać przepisała mi ten standardowy antybiotyk (te duże tabletki) i kazała przyjść za tydzień. No to ja wracam po tygodniu, bo inni lekarze powiedzieli mi żebym wrócił do niej wyrwać albo do akademi na chirurgię, ja głupi postanowiłem wrócić do tego "SS DENT" i znów to samo rwała, szarpała i jedyne co jej się udało to złamać zęba i zostawić korzeń, w korzeń sie w wiercałą, podwarzała kombinowała ile mogła, przypuszczam że gdyby miała majzel i młotek też by go użyła (cały czas podkreślam, że wszystko czułem), po godzinie się poddała bo miała następnego pacjęta i oprawiła mnie w sobotę z bolącą szczęką i zębem, przewiertanym kanałem oraz z recepta na ketonal na chirurgie do akademika, a akademik od poniedziałku. A na chirurgi elegancko 2 zastrzyki, 5min i korzenia nie było... ale szczęka mnie bolała długo na internecie przeczytałem że może nawet boleć przez 2 miesiace,więc to bagatelizowałem, ale potem zaczela strzelać, strzygać przy jedzeniu, mówieniu, otwieraniu szerzej buzi, przytykać ucho itp. z tym psychicznie nie idzie wytrzymać.. teraz byłem z tym u dendysty i stwierdził DYSFUNKCJE STAWU SKRONIOWO ŻUCHWOWEGO... naprawa tego kosztuje coś około 1000zł (cena przybliżona) poniewaz jest potrzebna konsultacja, ktora tez jest platna okolo 200zl. i teraz moje pytanie jak myślicie pozwać tamtego dendystę, jest jakiś sens, czy po prostu to olać i zapłacić z własnej kieszeni? z góry dzięki za odpowiedzi...