Cześć,
Tydzień temu miałem zabieg zespolenia kości przedramienia przy nadgarstku w związku z ich wybiciem i uszkodzeniem druj. Uszkodzone zostało więzadło, ale nie w tym rzecz. Ręka w gipsowej szynie. Unieruchomiony nadgarstek i łokieć.
Przez pierwsze dni był obrzęk i ból, ale 2 dni po zabiegu nie potrzebowałem już leków. Kolejne 2 dni później przestałem odczuwać jakikolwiek dyskomfort.
Wczoraj obudziłem się z lekkim bólem w okolicach, jak zakładam, miejsca, gdzie wystaje drut. Miejsce to zrobiło się tkliwe.
Czy drut Kirschnera może się przekręcić (widziałem takie z zadziorem na końcu) pomimo, że jest pod opatrunkiem i szyną? Możliwe, że po prostu ten zadzior wbija mi się w skórę. Czy może on się przemieścić, czyli np. delikatnie wyjść? Czy do jego przemieszczenia potrzebna jest duża siła?
Czy taki lekki ból jest powodem, aby wybrać się do poradni specjalistycznej? Nie wezmą mnie za hipochondryka?
Dodam, że początek bólu zbiegł się w czasie z rozpoczęciem ćwiczeń zaciskania pięści, które zalecił mi chirurg. Rozpoczął się następnego dnia, więc może w nocy coś tam przycisnąłem.
Z góry dziękuję za odpowiedź.