Zastanawiam się nad tym, jak dobiera się lek antydepresyjny spośród leków dostępnych na rynku farmaceutycznym. Czy jedyny sposób to metoda prób i błędów, tzn. jeśli jeden lek nie przyniesie oczekiwanego skutku, przepisuje się pacjentowi kolejny, aż trafimy w ten odpowiedni? Czy poza rozmową nie powinno się raczej przeprowadzać dodatkowych badań, takich jak: próby wątrobowe, badania nerek, morfologia, EKG? Wydaje mi się, że takie badania mogą pomóc w dobraniu leku, a także w ewentualnym wykluczeniu biochemicznych przyczyn depresji. W związku z tym moje pytanie: czy ktoś orientuje się, czy badania wspomniane przeze mnie wyżej, bądź inne, stosuje się w diagnozowaniu depresji? Jeśli tak, to jak wygląda to w praktyce? Jaka jest skuteczność takich badań?