Witam mam problem ze stopą a mianowicie z bólem, który pojawia się przy bardzo szybkim chodzie, oraz po bieganiu. Ból jest umiejscowiony mniej więcej na wysokości spojenia stopy z kością piszczelową. Gdy zaczynam ignorować ten ból to kończy się na tym, że tracę czucie w stopie. Doprowadza to do tego, że nie czuję stopy i zaczyna mi tak "człapać (latać)" nie wiem jak to wyjaśnić dokładniej. W takim momentach muszę się zatrzymać i poczekać aż "dojdzie do siebie" i wtedy mogę kontynuować dalszą drogę, lecz bardzo powoli aż się nie ustabilizuje. Ostatnio, dwa dni temu musiałem szybko iść, na koniec podbiec do autobusu i ból się pojawił. Teraz po tych dwóch dniach ból nadal jest gdy staram się podnieść palce stóp do góry trzymając piętę na ziemi. Po raz pierwszy pojawiło się to 2-3 lata temu, ale to zignorowałem bo ani nie biegam często ani nie spieszę się często. Zastawiam się jeszcze czy ma to podłoże nerwowe ponieważ zawsze gdy to się pojawia to się denerwuje, że nie zdążę więc idę coraz szybciej.
Prosił bym o poradę co z tym zrobić no i najważniejsze czy jest to jakiś duży problem czy nie.