w tym czasie miałem ok 5 ataków i mam teraz. pomiedzy atakami jem duzo miesa i pije duzo piwa i wódki (nigdy wino). jak to mozliwe? jestem na diecie kwasniewskiego, gdybym nie pil jestem pewien , że żadnego ataku nie miałbym nigdy. W wakacje pilem codziennie i jadlem za duzo pieczywa stad ten atak. polecam wam te diete oraz zioła i naturalną wit C. sprawdźcie tez koniecznie ukryte terapie Jerzego Zięby, nie dziękujcie tylko zastosujcie, aha i zero!!! leków i tzw lekarzy
Dwie cytryny dziennie ,1 szt. rano na pusty żołądek i w ciągu dnia z wodą popijać kilka razy ,unikać alkoholu
lekami wykończycie nerki, jeżeli są już słabe .
Dla zainteresowanych podaje adres gdzie można zakupić podagrycznik
eko-herba
17-200 hajnówka
tel.501-357-547
pozdrawiam potrzebujących lukas
Zauważyłem, że atak może być spowodowany często po wypiciu piwa, zjedzeniu grilowanego mięsa, upał, infekcje, drobne urazy, nadmierny wysyłek i najczęściej przychodzi w czasie snu.
Na pewno dieta i dużo ćwiczeń ruchowych - dają dużo...
Ale normalnie trudno się zdyscyplinować..
Tak więc u mnie zero diety ale też zero alkoholu i mało jedzenia wieczorem.
W chwili obecnej - próby ataku pojawiają się 1, 2 razy w roku, i gdy takie się zaczynają, biorę początkowo duże dawki Olfen-u ( 3-4x100mg w ciągu 1 doby, potem mniej ). Silne bóle ustępują zwykle szybko i w ciągu kilku dni jest OK.
Ja dobrze toleruję Olfen - ale trzeba skonsultować z lekarzem, jego użycie. Dodatkowo systematycznie spożywam Vit. C ~1-2g / db ( kupuję tą syntetyczną w op. 1kg, bo tania ). Vit. C powoduje szybszą reg. tkanki łącznej.
Raz pojawił się problem z nerkami ( piasek, czy kamienie ) - wtedy brałem No-spe, a następnie przez pewien czas: Rowatinex i zioła Nefrobonisan.
Przy dnie ważne jest unikanie używek i cukru (szczególnie tych zawartych w sztucznych produktach, na przykład słodzonych napojach), a także mięsa i owoców morza. Poza tym warto dbać o siebie - jeść warzywa, produkty bogate w witaminę C, trochę się ruszać. Wiem, że są różne leki, ja używałem przy leczeniu tylko Urarthone i złagodziło mi to objawy choroby. Póki co nawrotu na szczęście nie ma.
Ja niedawno zaczęłam zwalczać dne moczanową. Średnia po badaniach wynosiła u mnie 5,40 więc zaczęłam systematycznie brać Lehning Urathone. Jest on o tyle dobry, że jest normalnym lekiem a nie żadnym suplementem i faktycznie daje widoczne efekty. Oczywiście unikałam też raczej alkoholu i niewskazanych produktów, ale efekty są dla mnie jak najbardziej zadowalające.
Witam. Przytoczę w kilku zdaniach moją sytuację. Mam 25 lat i około miesiąca temu miałem pierwszy atak dny moczanowej. Na codzień trenuje sporty walki, chodzę na siłownię, biegam, alkoholu praktycznie nie spożywam. Nie jestem osobą otyłą.Od dwóch lat trzymam dietę sportowa. Dostałem od reaumatologa rozpiskę całą (biorę teraz dwa razy dziennie kolchicyne przez dwa miesiące, później jeżeli bólu nie będzie obstawiam całkiem leki a potem mam regularnie brać Milurit). Wszędzie czytam że nie można jeść mięsa itd. Mi lekarz powiedział że przy moim trybie życia mogę jeść mięso i po to właśnie mam brać leki żebym nie musiał go ograniczać. Jak to jest z tym mięsem? Dodam tylko że nie wyobrażam sobie nie jeść mięsa praktycznie w ogóle a moja dieta w dużej roli opiera się na nim. Przyrządzam je w różne sposoby: parowane, grillowane, smażone na oleju kokowowym. Dodam jeszcze że od miesiąca praktycznie nie mogę trenować. Niby bólu przy normalnym poruszaniu się zbytnio nie ma (czasami coś tam lekko odczuje), ale wybrałem się ostatnio na trening boksu i praktyczne po 20 minutach musiałem dać sobie spokój bo bolał mnie ten palec i uniemożliwial sprawne poruszanie.
Dodam jeszcze że dwóch reaumatologow powiedziało mi to samo plus lekarz rodzinny który zaczął mi rozpisywać czego nie mogę łączyć w posiłku z mięsem. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy w moim przypadku to dna jest chorobą na tle genetycznym? Czy jest możliwość że to nie jest ona? Wszędzie czytam że atakuje ona ludzi od 50 roku życia, że osoby otyłe, osoby które nie trzymają żadnej diety, spożywają alkohol, nie mają żadnej aktywności fizycznej. Strasznie mi to nie pasuje do mojej sytuacji i stylu życia.
Witam
Czytam ,szukam informacji-jestem nowa w temacie od dłuższego czasu pobolewała mnie stopa zazwyczaj rano i w nocy nie mogłam wstać do toalety tylko kulałam na nogę mimo to ciągle biegiem to dom.praca dzieci -wiadomo teraz od miesiąca przeżywam męczarnie-ostatni tydzień nie chodzę wcale i tak mimo to ból w stopie zwłaszcza w pięcie jest ogromny i jeszcze strona zewnętrzna stopa mnie boli,pali ,piecze ból rozszarpujący ,za chwile jakby ktoś gwożdzie w stope mi wbijał-w nocy to toalety (proszę się nie smiać chodze na kolanach ) nie jestem w stanie ustać-rano to samo potem sie rozchodze i chwilami jest odrobinkę lepiej ale mimo to okropnośc nie potrafie nawet tego opisać -byłam u ortopedy najpierw powiedział że to zapalnie ścięgna dał voltaren do smarowania ale nic potem ketonal spray ech zero efektu-poszłam do ogólnej dała skierowanie na mocznik -wynik 5,7 w skali chyba do 6 nie wiem -niby na górnej granicy -czy to może ta dna ? czekam na wizyte u reumatologa dopiero w następnym tygodniu i tak prywatnie bo na fundusz nie ma zapisów do końca roku chyba -generalnie choruje na kamice nerkową czy to ma coś wspólnego ?a te leki co piszecie ? to jakies paskudztwa ? czy to jest wyleczalne ?
Witam!
Mam takie pytanie do ludzi ktorzy biora Milurit od kilku lat regularnie w dawkach 200mg i wiecej... czy badaliscie sobie watrobe? Chodzi mi o to czy na USG nie stwierdzono wam stluszczenia watroby? Jak wysoka byla bilirubina i podstawowe markery watrobowe jesli je ostatnio badaliscie? Czy czasem poziom cukru nie utrzymuje sie w gornych granicach normy lub lekko je przekracza?
Bede wdzieczny za odpowiedz?
Biore Milurit juz dlugo i poczatkowo uwazalem go za lek idealny ale do czasu kiedy USG wykazalo stluszczenie watroby stopnia I a potem II. Wykluczylem inne przyczyny tego stanu. Teraz robie wszystko aby z niego zrezygnowac calkowicie. Biore ciagle 100mg Miluritu na dobe a kwas moczowy utrzymuje sie w granicach 7. To wciaz dosc wysoko ale pracuje zeby zejsc nizej.
Jesli ktos chcialby skorzystac z moich doswiadczen to dieta jest koniecznoscia nawet jesli wydaje wam sie ze Milurit (lub inne leki na bazie allopurinolu) daje rade (zdziwilo mnie bardzo, ze sa jednostki na forum traktujace go jak vitamine C). Duze ilosci wody to podstawa ! Zapomnijcie o szeroko zalecanych 2 litrach dziennie... 2 litry sa dla ludzi zdrowych, trzeba pic 3 litry. Jesli ktos bierze leki lub ziola moczopedne to jeszcze wiecej. Sok z cytryny w dowolnych, duzych ilosciach ! Odstawcie cukier pod wszelka postacia. Nie wolno sie glodzic ale odstawic te rzeczy ktore powoduja nadprodukcje kwasu. Sport jest OK ale bez maratonow. Zapomnijcie o piwie a wodke... bardzo ostroznie i sporadycznie. Bierzcie tez suplementy z kolagenem i wapnem. Robcie badania kontrolujac poziom kwasu i ogolny stan narzadow i zdrowia.
Sugeruje tez znalezienie dobrego lekarza ktory orientuje sie w temacie dny troche bardziej niz lekarz rodzinny. Wskazany reumatolog bo nie kazdy bol w stawie musi byc dna a oni takie dziwne przypadlosci potrafia odroznic. Maja tez wieksze pojecie o innych zagadnieniach ktore wiaza sie z dna: nerki, serce (nadcisnienie), watroba i nieslawna cukrzyca.
Przepraszam jesli kogos wystraszylem. Nie mialem takiego zamiaru.
Witam jestem studentką dietetyki piszę pracę licencjacką "Żywienie oraz zasady stylu życia oraz znaczenie świadomości pacjentów w leczeniu i zapobieganiu chorób autoimmunologicznych". Potrzebuje zrobić ankiety czy ktoś byłby chętny? Ankieta oczywiście jest anonimowa. Chętnych proszę o informację na adres email dariacukras@interia.pl
Witam ..Dzisiaj wstając poczułem okropny ból w kostce .Ból uniemożliwia mi chodzenie ,stopa troche spuchła ale nie az tak bardzo.Mam dne ale zawsze atakowała mi duzy palec u innej stopy niz teraz.Czy to możliwe że dna zaatakowała druga noge w kostce lub stawie skokowym?
przy dnie moczanowej naprawdę ważna jest dieta, trzeba ograniczyć alkohol i napoje słodzone fruktozą. odkąd pani w aptece poleciła mi urarthone to nie stosuję już innych leków. skuteczny lek, nie to co inne. nie mam juz tych ataków bólu i obrzęk zmalał. warto spróbować, bo wielu ludziom już pomógl.
zakupiłem urarthone zachecony opiniami. poki co koncze pierwsza butelke, jest delikatna poprawa, ale musze chyba zwiekszyc dawke. licze,ze po nastepnej bedzie duzo lepiej. pdzr
Witam
To dobrze że są inne środki na dnę oprócz miluritu. Zastanawia mnie fakt co robię nie tak . Stosuje dietę , ruszam się unikam alkoholu a i tak po 3 miesiącach dna wraca.
pozdrawiam
Bogdan
Mój lekarz powiedział, że w momencie największego bólu pomagają leki z kolchicyną. Wiem, ze trzeba ograniczyć spożywanie wieprzowiny, cukru, jeść regularnie, dążyć do przywrócenia równowagi kwasowo - zasadowej organizmu. Dodatkowo do picia lek Urarthone, który zawiera kolchicynę i stymuluje procesy przemiany materii, stabilizuje lub (jeżeli występuje w nadmiarze ) obniża poziom kwasu moczowego oraz pobudza wydalniczą funkcję układu moczowego. Ja od 2 lat mam już spokój, a wcale na początku nic nie wskazywało że poprawa kiedykolwiek będzie. pozdrawiam
warto pamiętać, że przy dnie moczanowej naprawdę ważna jest dieta, trzeba ograniczyć alkohol i napoje słodzone fruktozą. mi pomógł urarthone i nie stosuję już innych leków. skuteczny lek, nie to co inne. nie mam juz tych ataków bólu i obrzęk zmalał. warto spróbować, bo wielu ludziom już pomógl, trzeba pamiętać o systematycznosci.
Mi od kilku lat pomaga Urarthone, taki lek, który córka stosowała przy rwie kulszowej. Nie odczuwam tak bólu, bo łagodzi takie stany napięcia, które teraz gdy sa zmiany pogodowe bardzo odczuwam. Millurit też stosowałęm, ale zepsułem sobie nim żołądek, a to bez sensu leczyć jedno, a psuć drugie. Urarthone stabilizuje kwas moczanowy, który jak jest go za dużo to odkłada się w stawach tworząc stany zapalne, dlatego jest taki skuteczny.
na dnę moczanową najlepszy jest urarthone, który obniżył mi za wysoki poziom kwasu moczanowego. stany zapalne się zmniejszyły i ból już nie doskwiera. naprawdę polecam każdemu kto się męczy z tą okropną chorobą.
ja też zacząłem stosować już urarthone i te obrżeki zaczęły się zmniejszać. jestem dobrej myśli, ciesze się, że znalazłem o nim opinie, dzieki wielkie
Mój tato znowu utyka przez to, już drugi tydzień, ale on tylko siedzi przed telewizorem od popołudnia codziennie; czasem wyjdzie koło domu, pod górkę, po drzewo (nie drewno) do pieca, albo kury pokarmić. Dlatego też pies cierpi na pazury, bo mnie się nie chce - ani po takim śniegu.
stad dowiedzialem sie o urarthone i tu wracam powiedziec wielkie dzieki! ten lak naprade dziala. wreszcie przestalo bolec no i lekarz mowi, ze z nogą duzo lepiej
A ja nie wierzę w to co mówią lekarze - mnie mają za śmiecia, wszyscy, zawsze, nie tylko w miasteczku.
Tutaj miałem dobry wpis, który chciałem zamieścić, aby jak najwięcej ludzi widziało, ale medyczka.pl mi nie pozwala - biały ekran. Może jak będzie inny moderator - uda się, czy tym razem to już definitywnie ban?
Tak więc obejść też się nie da... - Trojan, jak nic. Pilnowany byłem - Polska racja stanu z forum artystycznego.pl
gdzie też najpierw młodzież miała swoje - pogawędki, które czytałem - głodny...
Obejść w ten sposób - że zrzut ekranu tego co tu wpisałem, wysłać chciałem do Ruskich, znowu - na mail.ru, gdzie mam skrzynkę. Ale mi wywala, że "aszybka" - błąd. ;/
Ciekawe czy ten post Medyczka.pl - przyjmie?
Dna - zatytułowałem ten plik ze zrzutem, żeby tutaj link dać, jak nieraz się udawało. Nie cierpię, faktycznie, mojego pokrzywionego ciała w lustrze, życia którego się nie da zapomnieć - ten wpis wejdze, tak myślę... 3,2,1,....
zgadłem. qwerqwerqwerq
Ktokolwiek to robi - to jest bez sensu, że nie mogę tu zamieścić tego co napisałem. Przecież internet ma to i tak w dupie - miesiąc, dwa i będzie wpis zakopany, nie pamiętany. Chodzi o to, żeby pokazać że jestem pilnowany? - Po prostu deprywowany społecznie. - Oczekiwany, aż zdechnę.
Niby jest dział psychiatryczny, gdzie - przypuszczam i moderacja - wpisuje różne pierdoły. A ja - jakby - nagą prawdę, życie takie jakie mam - czy to może na kogoś źle wpłynąć, że to robię? - Wątpię. Każdy i tak pójdzie swoją drogą, tylko ja zostanę w moim bagnie. Ale - nie! - Przecież jest dobrze, jestem, jak napisał ten ich Lajkonix - na swoim miejscu - "co ma być lepiej"? - Że przecież jest ułożone ze mną no jak? - Chyba elegancko.
Zainteresowani pozbyciem się dny moczanowej niech piszą do mnie na adres: knp.wyszkow@gmail.com
Pozdrawiam
Arkadiusz Jarosz