Witam,
od około miesiąca bolą mnie jądra, raz lewe, raz prawe, czasami oba.
Zazwyczaj jest to "normalny" ból - pojawiający się kilka razy dziennie na kilka minut, raz po raz coś jakby pulsowanie, ale to pulsowanie pojawia się też czasami w udach, łydkach. Dodatkowo mam problemy brzuchem/podbrzuszem- sam nie wiem jak to określić co jakiś czas ma lekkie bóle brzucha, gazy.
W tym czasie także często jestem przeziębiony, ciągły kaszel.
Nie wyczułem żadnych zmian na jądrach, guzków itp. Nie czuję większego niż zwykle bólu przy dotykaniu. Mam 31 lat. Od pewnego czasu nie uprawiam seksu.
Wiem, że pierwsza odpowiedź której mogę się spodziewać to, że muszę się udać do urologa, czy na usg.
Problem polega na tym, że pracuję za granicą i jest to dla mnie bardzo duży problem i mentalny i językowy. Ból zaczął się przed świętami. Byłem w Polsce na święta, ale akurat na czas przerwy świątecznej zaczęło się mocno poprawiać, myślałem że to jakieś krótkie zapalenie i już będzie dobrze, ale powróciło. Za to robiłem badanie krwi w tym czasie i wszystko OK. Z załatwieniem urlopu i przyjazdem do Polski jest akurat bardzo ciężko i jest mi ciężko podjąć decyzję czty walczyć o urlop (co też jest dla mnie problemem) czy jeszcze zaczekać, może jakieś tabletki?
Być może ktoś mógłby napisać co to w ogóle może być? i co radzi w danej sytuacji?