Nie chcę już tu być. Nie mieszczę się w żebrach.
Myślę, że każdy człowiek charakteryzuje się większą albo mniejszą skłonnością do popełnienia samobójstwa i z tym się rodzimy, jak z kolorem oczu.
A ja jestem podatna. Nie lubię takiej siebie. Myślałam, że to weltschmerz. Ale mnie się nie chce po prostu żyć. Po prostu.
Bo najgorszy jest ten stan, kiedy - nawet wbrew racjonalnemu myśleniu - ja nie widzę już szansy na wydostanie się.
Tam na górze nie ma powierzchni.
Aga