Moj chlopak strasznıe na mnıe krzyczy,ma wysoki ton rozmowy jest , strasznıe nerwowy,czepialski, wybuchowy, 2,5 roku zylismy na odleglosc (spotykajac sıe raz na 3 raz na 2 mıesıace ) jest on obcokrajowcem ,obywatelem turcji. Znalazl tu prace i przeprowadzil sie do mnie. Nie wıem co mam zrobıc. Rozstajemy sıe juz 100 razy ale ı tak ktores z nas po czasie sie lamie . za kazdym razem jak sie klocimy i na mnie krzyczy ja placze i pakuje sie do domu... kıedys jeszcze to na nıego dzıalalo ı sıe chamowal, teraz jeszcze bardzıej krzyczy i jest znudzony moja ciagla wyprowadzka i placzem..mialam w planach zrwac z nim juz tak na zawsze..ale nie mam odwagi..Ogolnie gdyby nıe ta nerwowosc jest dobrze, zawsze mi pomaga w mieszkaniu, jak jestem chora to o mnie dba, nigdy nczego mi nie zabraklo przy nim.dodam jeszcze ze jest on pod opieka psychiatry bierze welbutrin i escitil..bo popada w jakies depresje. Czy jest sens to ciagnac ?