witam serdecznie

Zdecydowalam sie napisac bo mam nastepujacy problem..otoz od malej dziewczynki moje relacje z rodzicami nie byly poprawne....tzn rodzice wywierali na mnie ogromna presje,duzo wymagali nigdy nie moglam miec wlasnego zdania w ogole jestem jedynaczka wiec chuchali i dmuchali na mnie az do tego stopnia ze bylam czasem wysmiewana przez rowiesnikow itd etc.... PO latach to zaczelo wychodzic.rodzice nadal traktuja mnie jak dziecko mimo iz mam 29 lat. Nie traktuja powaznie tego co mowie , nie szanuja mojego zdania a nawet jak poprosze o jego uszanowanie to mnie wysmiewaja i mowia ze ja w ogole zdania swojego nie powinnam miec bo i tak za duzo mialam pozwalane heh. mama moja w ogole szopki odstawiala nieraz niezle -szantazujac mnie emocjonalnie CZYLI- "pamietaj jak sobie cos zrobie to bedzie twoja wina" " pamietaj jak sie otruje to przez ciebie" pare razy uslyszalam to z jej ust. ojciec mnie nie bronil bo stwierdzil ze nie da rady nic zrobic "a zreszta mam wpuscic jednym uchem i drugim wypuscic"rodzina z pozoru normalna. za duzo by opisywac dokladnie wszystko w kazdym badz razie daze tylko do tego ze....w zeszlym roku "oodwiedzila mnie" straszna choroba-depresja ;(. Nie wstawanie z lozka, brak sil i checi do czegokolwiek,mysli samobojcze samookaleczanie. Dodam jeszcze ze pracowalam z rodzicami gdzie nie moglam juz wytrzymac i zwolnilam sie-zreszta z rozkazu pani psycholog. PO rozpoczeciu terapii pani psycholog nakazala mi zminimalizowac ile moge kontakt z rodzicami gdyz moje zycie sie posralo w duzej mierze przez nich. Sa momenty kiedy ich nienawidze. dobra ale do rzeczy... mam ogromny problem z sexem, otoz mam partnera od dlugiego czasu,jest nam dobrze ze soba ale praktycznie nie uprawiamy sexu gdyz ja nigdy nie mam na to ochoty i ZAWSZE odczuwam stres przy tymi straszniei sie spinam. Dla mnie sex moglby nie istniec. Czasem nawet mysle ze tak naprawde faceci mnie nie pociagaja i ze chyba cos ze mna nie tak;/. I moje pytanie brzmi...czy moglam przezyc "cos" czego nie pamietam w dziecinstwie? dlatego ze pamietam ze jeszcze majac powyzej lat 12,13 i nie wiem do kiedy "paradowalam" przed rodzicami nago... mimo iz czasem czulam cos dziwnego ale rodzice wpajali mi ze to normalne ze "dziecko" chodzi przed rodzicami nago... kiiedy korzystalam z wc wchodzili kiedy tylko mieli ochote, i....do 19 roku zycia .....spalam z mama w jednym lozku-bo tatus musial sie wysypiac... wiec prywatnosci/intymnosci-zero. w wieku 19 lat jak poznalam chlopaka i chcialam zeby zostawal u mnie dluzej to musiaalm blagac mame zebym w koncu mogla spac sama!!! Nie moge zapomniec im tez jednej rzeczy-jak bylismy kiedys nad morzem na wakacjach ( mialam wtedy 10 lat) i mama czesala mi wlosy to tata pstryknal mi zdjecie( na szczescie zdazylam zaslonic intymne czesci ciala) i pozniej jak wrocilam z wakacji to wiadomo,w szkole dzielenie sie wrazeniami no i pokzaywanie zdjec-oczywiscie rodzice zazadzili ktore zdjecia mam pokazac i ....kazali mi pokazac rowniez to zdjecie gdzie jestem naga...a ja ze strachu,ze znowu uslysze od nich ze "jestem taka niedobra i dziwna itd) to zdjecie pokazalam..wiadomo jaka byla reakcja dzieciakow smiech i w ogole czulam sie jak debil,zreszta reakcja nauczycielki tez widac bylo byla no...zmieszana.... . Mam do rodzicow ogromny zal o to jak mnie wychowywali ale tu to co napislam to w sumie kropla w morzu bo chce tylko zapytac czy moje problemy z sexem,intymnoscia,itd moga wynikac tez z tego ? i czy moglo do czegos dojsc ze strony mojego ojca a ja tego nie pamietam? Czy to normalne zeby "paradowac"nago przed rodzicami bedac juz "nasto"Bardzo prosze o odpowiedz to dla mnie wazne,bo nie moge uporac sie z wlasnym zyciem .