+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Temat: Depresja, lęki..?

  1. #1
    Nie zarejestrowany
    Guest

    Depresja, lęki..?

    Witam,
    pierwszy raz wypowiadam się komukolwiek o moim problemie. Od jakiegoś czasu (mniej więcej rok) zmienił mi się charakter. Kiedyś byłem wesołym, bardzo towarzyskim typkiem, teraz w ogóle nie potrafię rozpoczynać konwersacji ani jej utrzymać, a jeżeli staram się przerwać ciszę, to często palnę coś głupiego, bez zastanowienia. Nie wiem co przyczyniło się to takiej zmiany charakteru, ale wiem, że bardzo mi to przeszkadza. Czuję się bardzo niekomfortowo wśród ludzi (nawet bliskich). Dziś napadł mnie ostry kryzys, w drodze na kolokwium (na które nic nie umiałem, więc zero stresu) w tramwaju miałem ochotę wybiec z krzykiem. Mam lęki (nie boję się czy coś, po prostu czuje się bardzo niekomfortowo) w komunikacji miejskiej, na uczelni...w momencie kiedy wysiadłem na swoim przystanku, cały zbladłem, czułem się słaby, jakbym miał zemdleć czy zwymiotować i czułem (od jakiegoś czasu też to mam) jakbym był "poza swoim ciałem"- jakbym nie miał całkowitej kontroli, tylko każdy krok i ruch ręką muszę przemyśleć(tak jak na maksymalnym haju). Znajomi mówili mi że wyglądam tragicznie, pod salą zalał mnie pot i dostałem drgawek i usiadłem jak najdalej całej grupki. Gdy wszyscy weszli do sali na kolokwium ja wstałem i wyszedłem na zewnątrz i wróciłem do domu (już taksówką bo nie chciałem komunikacją miejską). Cały dzień dzisiaj leżę w łóżku i mam jakieś napady, płaczę (co zdarza mi się niewiarygodnie rzadko), mam jakieś lęki, że boję się ze jestem chory psychicznie, że będą mnie czymś szprychowali, że nie potrafię panować nad sobą, boję się jutrzejszego dnia, że muszę wyjść z mieszkania...Czuję się stale zmęczony i nie potrafię zmusić siebie do niczego...nie mam motywacji, najchętniej bym leżał w swoim łóżku całe życie, bo jest bezpiecznie...4 lata temu zachorowałem na nowotwór (w wieku 16 lat) i dwa lata żyłem w szpitalu poza granicą, może to spowodowało że "zdziczałem"? Miesiąc temu także zmarł mój najbliższy przyjaciel, który przyjechał mnie odwiedzić...od tej pory boję się o każdego (szczytem było jak moja siostra poszła do sklepiku oddalonego o 50 metrów, nie było jej 5 minut a ja zdążyłem 3 razy zadzwonić sprawdzić czy wszystko w porządku). Wyobrażam sobie już miliard możliwości śmierci moich bliskich. Kiedyś byłem bardzo "twardy psychicznie", potrafiłem sobie wmawiać że nie czuję bólu i tak się działo, a dziś boję się o wszystko, przede wszystkim że nie daję rady i nie dam rady sobie z życiem...
    Proszę o jakąś "diagnozę", czy podpowiedź wsparcie...
    Domyślam się że będę musiał iść do specjalisty, znalazłem psychoterapeutę, bo nie chce już szpikować się kolejną chemią (psychotropy), tylko boję się, że terapia będzie trwała bardzo długo, a chcę zmiany z dnia na dzień, bo już nie mogę wytrzymać (nie mam myśli samobójczych, ale nic nie mogę z sobą zrobić...). Jakieś rady co do specjalistów?

    Pozdrawiam

  2. #2
    PsychologBMW jest nieaktywny
    Specjalista Avatar PsychologBMW
    Zarejestrowany
    May 2013
    Skad
    Kraków
    Postów
    276

    Witam Pana,

    Jeśli chodzi o diagnozę - z dużą ostrożnością podchodziłabym do stawiania radykalnych sądów w tym miejscu (na forum). I chociaż wiele Pan pisze o swoich objawach, to mogę jedynie powiedzieć o hipotezach, jakie się nasuwają, ale będą to tylko przypuszczenia, ponieważ diagnozy nigdy nie wystawia się za pośrednictwem internetu, bez osobistego spotkania ze specjalistą.

    Z Pana listu wynikają dla mnie dwie możliwości. Po pierwsze objawy mogą przypominać zespół zaburzeń nerwicowych lub depresyjnych (jak widać, są to dwie różne możliwości, które z punktu widzenia psychoterapii są znacząco inne). A po drugie, może być tak, że przeżył Pan dwa traumatyczne wydarzenia, jakimi są własne choroba nowotworowa oraz śmierć przyjaciela. Być może na tamten moment zebrał Pan możliwie jak najwięcej sił, by sobie poradzić, a teraz, gdy sytuacja życiowa jest w miarę stabilna, odreagowuje Pan te trudne doświadczenia. Są to jedynie przypuszczenia i w taki sposób proszę potraktować tę wypowiedź, a po konkretną diagnozę proszę udać się do specjalisty.

    Jeśli chodzi o psychoterapię - trudno powiedzieć, jak długo będzie Pan w procesie terapeutycznym. Wszystko zależy od Pana gotowości na taki rodzaj pomocy oraz od nurtu, w jakim pracuje Pana terapeuta. Kierując się wyborem specjalisty, aby trafić do kogoś, kto profesjonalnie zajmuje się psychoterapią, polecam sprawdzenie jego kwalifikacji, doświadczenia zawodowego, przynależności do towarzystw skupiających terapeutów oraz tego, czy terapeuta superwizuje swoją pracę. Takie informacje są ogólnodostępne zwykle na stronach terapeutów, a jeśli nie, zawsze ma Pan prawo o to zapytać.

    Pozdrawiam,
    Barbara Michno-Wiecheć
    psycholog psychoterapeuta

  3. #3
    Nie zarejestrowany
    Guest
    Co mogę zrobić, aby zmusić siebie żeby wyjść z pokoju...? Dziś mam kolejne zaliczenia i boję się, że jak wyjdę to będę w takim stanie jak wczoraj, a najgorsze nie było to że musiałem opuścić zaliczenia,tylko że w danej sekundzie musiałem znaleźć się w domu, tak się źle czułem...

  4. #4
    PsychologBMW jest nieaktywny
    Specjalista Avatar PsychologBMW
    Zarejestrowany
    May 2013
    Skad
    Kraków
    Postów
    276

    Witam Pana,

    Jeśli samopoczucie jest tak złe, może Pan poprosić kogoś, aby poszedł z Panem do specjalisty lub lekarza pierwszego kontaktu, ponieważ myślę że na ten moment jest to konieczne. Proszę nie zwlekać z tą decyzją.

    Pozdrawiam,
    Barbara Michno-Wiecheć
    psycholog psychoterapeuta
    Ostatnio edytowane przez PsychologBMW ; 06-05-2013 o 15:26

  5. #5
    Nie zarejestrowany
    Guest
    Dziękuję pięknie za rady.
    Byłem dziś u psychoterapeuty, wyszło że po prostu kumulowałem to wszystko w sobie i wczoraj wybuchłem i wszystkie tragedie jakie mnie spotkały od lat nagle dotarły do mnie i zacząłem odczuwać jak normalny człowiek. Tak jakby i choroba i wszystkie śmierci i inne tragedie, niepowodzenia stały się w jeden dzień.
    Chciałem tutaj podpowiedzieć ludziom, którzy też odbierają jakąkolwiek tragedię bardzo spokojnie, bez emocji, aby skonsultowały się ze specjalistą, gdyż to nie jest normalne odbieranie wszystkiego ze stoickim spokojem. Kiedyś to wybuchnie (tak jak wczoraj u mnie) i są to tortury psychiczne i fizyczne, których nie da się znieść i Bogu dzięki, że ktoś był wciąż przy mnie, nie dlatego, że chciałem sobie odebrać życie czy okaleczyć się, ale chciałem aby jak najszybciej ten stan minął i byłbym w stanie wszystko zrobić.
    Lepiej zapobiegać niż się leczyć.

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. Choroby psychiatryczne takie jak -depresja,lęki,autyzm,osobowość .
    Przez ciborekx28 w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 04-18-2013, 21:21
  2. Lęki i depresja
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 03-18-2012, 20:30
  3. Depresja
    Przez olek95 w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 02-09-2012, 12:20
  4. depresja
    Przez paw3el w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 06-13-2011, 10:30
  5. Depresja?
    Przez napalm w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 01-31-2011, 11:35

Tagi dla tego tematu


LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317