Czym, skutkuje nie leczenie przewlekłego zanikowego nieżytu nosa?
Witam, otóż od 5 lat zażywałem tabakę dość często w pracy aczkolwiek ze względu na częste problemy z zatokami odstawiłem. Od jakiegoś czasu zażywam specyfiki pobudzające w formie białego proszku(działanie podobne do amfetaminy) które przyjmuje się do nosowo. Po kilku razach zauważyłem że błona śluzowa jest wysuszona, więc postanowiłem nawilżać ją poprzez dostępne w aptece środki. Lewą przegrodę mam praktycznie ciąglę zatkaną( owa jest skrzywiona), natomiast w prawej gdy zajrzałem do przegrody nosowej się przeraziłem gdyż błona śluzowa,podśluzowa w niektórych miejscach jakby zanikła, pojawiły się jakby kratery z żółto-zieloną wydzieliną. Katar od paru tygodni przybrał formę ropną , podczas wydmuchiwania wydzieliny pojawiały się jakby strupy(zaschnięta błona).
Ponadto odczuwam ból w obrębie końca żuchwy i prawego ucha co wskazuje na zatoki przy szczękowe.
Wg. tego co czytałem w różnych artkułach uważam, że jest to przewlekły zanikowy nieżyt nosa. Wczoraj z apteki przyniosłem spray hipertoniczny Ibuprom zatoki czy stosować go w celu nawilżenia nosa który ciągle wysycha?
Czy jestem wstanie poradzić sobie z tym problemem bez konsultacji lekarskiej? jakieś sugestie jak działać co robić by pielęgnować florę nosa?
Nigdzie nie znalazłem informacji czym, skutkuje nie leczenie owego schorzenia?
Być może objawy wskazują na jakąś grzybicę czy można ją wykluczyć ?
Nie wiem czemu temat pojawił się na forum ogólnym a nie laryngologicznym, więc jeszcze raz go dodam ale juz w tym dziale co ma być
Zapomniałem dodać, że jako dziecko już miałem problem z zatokami, które leczyłem bodajże prądami. Chyba że się mylę. Zakupiłem także poza tym ibupromem sinupred na zatoki, który do tej pory pomagał mi na problemy z zatokami. Wcześniej próbowałem rinotol i nisita.