Witajcie. Od około trzech miesięcy zmagam się z leczeniem pęcherza . Wybrałam dwa antybiotyki posiew przed antybiotykami wykrył bakterie wrażliwą 10^4 . Wybrałam jeden antybiotyk bakteria zmniejszyła się do 10^3. Po drugim antybiotyku niestety nie wzięłam go do końca bo zaczął mnie uczulać została mi przepisana Furaginum, Dwa opakowania . Zauważyłam że Furaginum działa bardzo moczopędnie bo zwiększyła się ilość odwiedzin w toalecie. Po wybraniu pierwszego opakowania nie przerywając kuracji zrobiłam posiew moczu i wyszedł jałowy. Czyli wskazuje na to że bakterii nie ma ale jesteś cały czas na lekach w trakcie drugiego opakowania. Zrobiłam również mocz ogólny i najpierw wyszedł w miarę w porządku 3-5 leukocytów , pH 6 i reszta również w normie. Po tygodniu powtórzyłam badanie moczu ogólnego , leukocyty pojedyncze , pH 6 ale zaskoczyło mnie to że pojawiły się erytrocyty świeże pojedyncze. Nie sikam krwią , w trakcie miesiączki też nie byłam ani też po bo zostało mi około półtora tygodnia do miesiączki. Co dziwniejsze jest również dla mnie to że od kilku dni odczuwam czasami bolesne oddawanie moczu i pieczenie . O co w tym wszystkim chodzi? Furaginum przyjmuje bez przerwy , nie robiłam żadnej jednodniowej przerwy czy coś. Skąd nagle takie dolegliwości? Teraz jestem w trakcie drugiego opakowania gdzieś w połowie.
Edytuj Post
No i właśnie najlepiej zapobiegać. Ubieranie się na cebulkę, spacery i picie dużej ilości wody to na pewno dobry pomysł. A jeśli jednak zapalenie się pojawi to od razu biegnę do apteki po urofuraginę, bo nie cierpię odczuwać tych objawóe.
