Witam. Mam problem z lewym uchem. Dostalem ręką w ucho po czym zostałem przygłuszony, myślałem, że to chwilowe ale problem nie zniknął po przebudzeniu następnego dnia. Przez pierwszy dzień czułem lekki ból w okolicach tego ucha, praktycznie nie ustający szum, dużo słabszy słuch w tym uchu, ogólnie tak jakbym miał to ucho przytkane. Przez kolejne dwa dni nic się nie zmieniło więc wybrałem się do laryngologa. Po opowiedzeniu lekarzowi o objawach zostałem przebadany i pani laryngolog stwierdziła ze ucho jest chore, mam zaczerwienienie w środku i wypisała mi recepte a na niej antybiotyk w tabletkach oraz krople do uszu. Czytałem wcześniej dużo w internecie na ten temat i te wszystkie objawy zgadzały by się z tym ze mam przerwaną błonę bębenkową. Czy to możliwe, że to tylko jakieś stłuczenie ucha i chwilowe objawy, czy laryngolog mnie poprostu nie odpowiednio przebadał? Proszę o opinie na ten temat, czy ktoś miał coś podobnego? Pozdrawiam.