Mam 20lat i ostatnio zauważyłam u siebie niepokojące objawy. Jestem osobą trochę nerwową i za bardzo wszystko biorę do siebie. Niedawno (5miesięcy temu) rozstałam się z chłopakiem, ale nadal się z tym nie pogodziłam. Miewam od tamtego czasu jeszcze większe zmiany nastrojów. Zdarza mi się wybuchać złością lub płaczem częściej i intensywniej niż wcześniej(zaznaczam, że zawsze miałam zmienne nastroje, ale nie w tak ogromnym stopniu jak teraz). Ale to nie wszystko, bardzo zaczęły wypadać mi włosy, wręcz garściami(od kilku lat regularnie je farbuję i prostuję, ale nigdy nie wypadały mi tak jak teraz). Jem tyle samo co wcześniej a może nawet trochę więcej bo stałam się leniwa i nie wychodzę prawie w ogóle z domu, jednak przez kilka ostatnich tygodni schudłam 3kg (zawsze byłam bardzo szczupłą osobą - 173cm wzrostu i 48kg wagi). Jestem osłabiona i ospała, nic mi się nie chce, najchętniej w ogóle nie wstawałabym z łóżka. Od kilku tygodni codziennie budzę się w środku nocy ok. 3/4 nad ranem. Jem mało warzyw i owoców(tylko pomidory, brzoskwinie, ziemniaki, ogórka), poza tym odżywiam się raczej normalnie. Nie piję alkoholu, palę papierosów (1 paczka na 2 dni), zdarza mi się popalać trawkę lub tzw. dopalacze. Czy te objawy cokolwiek znaczą? Jeśli tak to powinnam udać się do lekarza rodzinnego czy do psychologa?