Witam, potrzebuję pomocy gdyż każdy lekarz rozkłada ręce. Opiszę swój przypadek od początku zaczęło się w styczniu tego roku jadąc autem poczułam silne mrowienie w głowie,bardzo sztywny kark,zrobiło mi się słabo, serce kołatało i odczuwałam pieczenie w klatce piersiowej, od razu pojechałam na izbę przyjęć. tam tętno miałam 180 a ciśnienie 180/100, dostałam zastrzyk z hydroksyzyny i ketonal przeciwbólowo. po tym incydencie skonsultowałam się z lekarzem rodzinnym gdzie dostałam skierowanie do szpitala oraz holter. jednak w tym szpitalu nie wiedzieli jak mi pomóc a takie incydenty zaczęły zdarzać się niemal codziennie i za każdym razem te same objawy, myślałam że umieram. holter wyszedł nie najlepiej, przeplatała się w nim tahykardia z bradykardią i częstoskurcze. lądowałam co chwilę na izbie przyjęć. Całkiem przypadkiem udało mi się trafić na wspaniałego lekarza z Wrocławia profesora Jacka Gajka który od razu zadziałał w tej sprawie, po dwóch dniach pojechałam do kliniki w której zrobił mi badanie polegające na przełknięciu kamerki z elektrodami które wywoływały częstoskurcze. Nie minął tydzień jak trafiłam do szpitala gdzie profesor zrobił mi zabieg ablacji serca. po zabiegu zdarzały się jeszcze takie sytuacje ale coraz rzadziej więc profesor powiedział że może to być nerwica lękowa. Następnie trafiłam do psychiatry który miał mi pomóc z tym walczyć lecz niestety nie pomógł wręcz zaszkodził przepisując leki których nie mogłam brać przy kłopotach z sercem i na tym stanęło. Z dnia na dzień czułam się coraz lepiej, zapomniałam już o tych atakach aż do około dwóch tygodni od dziś. Mój kark nie dawał mi spać, chodzić, leżeć... od ponad dwóch tygodni czuję bardzo uciążliwy ból głowy , sztywny piekący kark i znów powróciło mrowienie z tyłu głowy, zawroty, ból w klatce piersiowej, czasem także odczuwam mrowienie w rękach oraz bardzo silne drgawki. ciśnienie bywa różne waha się od 123/90 do 165/98. nie jestem w stanie funkcjonować. Ostatnio zauważyłam tak jakby garb na karku i skonsultowałam się z chirurgiem który stwierdził że może być to tłuszczak i on uciska kręgi dlatego mam sztywną szyję i mrowienia w głowie, i codzienny ból głowy , przeszłam usg które robił inny lekarz który nie zauważył żadnego tłuszczaka ani innych guzów na kościach. boję się każdego kolejnego ataku tego "czegoś" jak i każdego kolejnego dnia i męczarni gdyż nie mogę normalnie poruszać głową czekam na wizytę u neurologa, może to coś wyjaśni. proszę o odpowiedź co to może być.